Jak informuje portal Noizz.pl, sprawa dotyczyła informacji o tym, jakie instytucje i w jaki sposób przekazywały fundacji Rydzyka wsparcie finansowe.
- Rok temu wysłałem na maila fundacji Rydzyka wniosek o udostępnienie informacji publicznej zawierającej listę wpłat od państwowych instytucji czy spółek, które otrzymywał w okresie od 2016 r. do dnia wysłania wniosku. Otrzymałem odpowiedź, ale niekompletną, jedynie wyrywki. Dlatego razem z moim prawnikiem wysłaliśmy ponaglenia do odesłania reszty dokumentów. Otrzymaliśmy odpowiedź, że reszta z nich nie jest ważna i według nich nie kwalifikuje się jako informacja publiczna, bo "nie jest to informacja użyteczna dla społeczeństwa - powiedział Maciej Rauhut portalowi.
Według informacji na koncie instagramowym nastolatka, wojewódzki sąd administracyjny nakazał Fundacji udzielić zaległej informacji i pokryć koszty postępowania.
Nastolatek tłumaczy, że zainspirowała go podobna sprawa, którą wygrała organizacja Watchdog Polska. W marcu sąd skazał Lidię Kochanowicz-Mańk z zarządu fundacji Lux Veritatis na 3 miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu na rok za to, że Fundacja nie udostępniła organizacji, pomimo ciążącego na niej obowiązku, informacji publicznej o jej wydatkach finansowanych ze środków publicznych.
Czytaj więcej
Sąd skazał Lidię Kochanowicz-Mańk z zarządu fundacji Lux Veritatis na 3 miesiące pozbawienia woln...