Amerykańska rakieta zniszczyła budynek? Właścicielowi nieruchomości należy się odszkodowanie

Poszkodowany ma prawo do odszkodowania, jeśli spadająca rakieta uszkodzi jego mienie, jednak rolę negocjatora przyjmuje wówczas państwo. Do odpowiedzialności można pociągnąć również właściciela firmy, która wypuściła sprzęt - w przypadku rakiety Falcon 9 jest to Elon Musk.

Publikacja: 25.02.2025 04:46

Amerykańska rakieta zniszczyła budynek? Właścicielowi nieruchomości należy się odszkodowanie

Sędziny, 21.02.2025. Niezidentyfikowany obiekt, najprawdopodobniej zbiornik rakiety Falcon 9 na miejscu znalezienia w lesie w miejscowości Sędziny w pow. Szamotulskim

Foto: Jakub Kaczmarczyk/PAP

Sprawę rakiety Falcon 9, której fragmenty spadły na teren Polski, komentuje się głównie w kontekście problemów komunikacyjnych na linii Polska Agencja Kosmiczna (POLSA) – Ministerstwo Obrony Narodowej. Choć uderzenie szczątków nie wywołało większych szkód, skutki mogły być różne. Eksperci są jednak zgodni: mimo że w polskim prawie nie ma regulacji o działalności kosmicznej, ewentualni poszkodowani mogliby ubiegać się o odszkodowania na mocy przepisów międzynarodowych.

Czytaj więcej

Szczątki rakiety Falcon 9 spadły na Polskę. Wicepremier: Wysłano mail na nieaktualny adres

Sprawa rakiety Falcon 9 i odszkodowania na mocy prawa kosmicznego. Jeśli obejdzie się bez szkód, trzeba tylko „posprzątać”

Jak tłumaczy Maciej Blacha, prawnik z Kancelarii JCJK, konwencja o międzynarodowej odpowiedzialności za szkody wyrządzone przez obiekty kosmiczne stanowi, że odpowiedzialność tę ponosi państwo wynoszące dany obiekt. Podobnie jak w przypadku, kiedy skutkuje to czyjąś śmiercią lub kalectwem, choć wtedy w grę wchodzić mogą też przepisy międzynarodowego prawa karnego.

– Moim zdaniem MON nie zareagował prawidłowo na informację o upadku Falcona. Choć oczywiście szkody mogły być duże, to w zasadzie nie ma możliwości, aby przewidzieć, czy i kiedy szczątki takiego obiektu spadną na nasz kraj – ocenia specjalista.

Doktor Mariusz T. Kłoda z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, ekspert ze Stowarzyszenia Polskich Profesjonalistów Sektora Kosmicznego (PSPA), podkreśla, że w przypadku upadku takiego jak ten Falcona 9, działania ograniczają się do zwrócenia części. Tak stanowią międzynarodowe umowy podpisane przez Polskę i USA.

Według dr Kłody, polska ustawa jednak mogłaby realnie poprawić sytuację.

– Ma ona między innymi regulować powołanie komisji – w przypadku powstania zagrożenia, bądź naruszenia bezpieczeństwa działalności kosmicznej – której zadaniem będzie ustalenie okoliczności, przyczyn i skutków zdarzenia oraz sformułowanie wniosków i wydanie zaleceń mających na celu zapobieżenie podobnym zdarzeniom w przyszłości – wyjaśnia ekspert UMK.

Czytaj więcej

SpaceX ostrzega: Nie należy dotykać szczątków rakiety kosmicznej

Zdaniem Macieja Blachy, nie jest pewne, czy przyjęcie ustawy usprawniłoby procedury.

– Ustawa ta mogłaby o tyle pomóc np. polskim przedsiębiorcom, że mieliby oni pewność co do swojej odpowiedzialności za prowadzoną przez siebie działalność – precyzuje.

Odpowiedzialność za zniszczenie lub śmierć ponosi państwo, które wysyła rakietę

Dr Kłoda zauważa jednak, że dziś już konwencja o międzynarodowej odpowiedzialności przewiduje szeroką definicję poniesionej „szkody”.

– Należy przez nią rozumieć utratę życia, zranienie lub inne zagrożenie zdrowia albo utratę, uszkodzenie mienia lub majątku państw lub osób fizycznych lub prawnych albo majątku międzynarodowych organizacji międzyrządowych – precyzuje.

I wyraźnie zaznacza, że państwo wypuszczające obiekt jest bezwzględnie zobowiązane do zapłacenia odszkodowania za tę szkodę. Roszczenia zaś przedstawiane mu są w drodze dyplomatycznej – nie później niż po roku od dnia jej powstania lub ustalenia, kto jest za nią odpowiedzialny.

Prawo kosmiczne jest przestarzałe? Rynek się sprywatyzował i skomercjalizował 

Skąd wiadomo, do kogo należy obiekt? Mec. Barbara Skardzińska, doktor nauk prawnych ze specjalnością prawo kosmiczne, wyjaśnia, że główny rejestr obiektów prowadzi sekretarz generalny ONZ. 

Państwa odpowiadają też za to, co w sektorze kosmicznym robią podmioty prywatne, mimo że od czasu formowania się tej dziedziny prawa – w latach 60. i 70. ubiegłego wieku – zdążył się on skomercjalizować i sprywatyzować.

Czytaj więcej

Polska będzie miała własne prawo kosmiczne

– Już w czasach, gdy tworzono zręby międzynarodowego prawa kosmicznego, kwestie odpowiedzialności za szkody powstałe w związku z taką działalność, były regulowane na zasadach ogólnych prawa wewnętrznego państwa, w którym do niej doszło – tłumaczy specjalistka. 

Maciej Blacha argumentuje, że poszkodowany może domagać się odszkodowania od firmy, która wypuściła obiekt (w przypadku falcona byłoby to SpaceX z siedzibą w Kalifornii, założone przez Elona Muska).

– W grę wchodziłoby zatem prawo stanowe i federalne USA, ale w Stanach prawo generalnie wymaga wykupienia przez takie spółki ubezpieczenia. Jednak nie przypominam sobie do tej pory sytuacji, w której zagraniczny przedsiębiorca zdecydowałby się na podobny krok – komentuje.

– Dzisiaj ryzyko, że na nasz kraj może spaść jakiś obiekt, niestety wzrasta. Część ubezpieczycieli jednak już teraz przewiduje możliwość zabezpieczenia się na taką ewentualność, część dokonuje zaś zapisów wyłączających takie sytuacje, zwłaszcza w przypadku przedsiębiorców – wyjaśnia prawnik.

Sprawę rakiety Falcon 9, której fragmenty spadły na teren Polski, komentuje się głównie w kontekście problemów komunikacyjnych na linii Polska Agencja Kosmiczna (POLSA) – Ministerstwo Obrony Narodowej. Choć uderzenie szczątków nie wywołało większych szkód, skutki mogły być różne. Eksperci są jednak zgodni: mimo że w polskim prawie nie ma regulacji o działalności kosmicznej, ewentualni poszkodowani mogliby ubiegać się o odszkodowania na mocy przepisów międzynarodowych.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Szczątki rakiety Falcon 9 spadły na Polskę. Wicepremier: Wysłano mail na nieaktualny adres
Praca, Emerytury i renty
Dodatki do emerytur i rent od 1 marca 2025. Ile wyniosą po podwyżce?
W sądzie i w urzędzie
Ważny komunikat w sprawie mObywatela. Termin mija już 25 lutego
Prawo drogowe
Czy skręcając w lewo trzeba patrzeć w lusterko? Sąd Najwyższy odpowiedział
Prawo drogowe
Prawo jazdy mimo sądowego zakazu prowadzenia? Cwaniacy wykorzystują lukę