Zasada, że nie ponosi odpowiedzialności za skutki czynności innych osób ten, kto powierzył je profesjonaliście (art. 429 kodeksu cywilnego), nie ma zastosowania w relacjach władza – jednostka. To sedno wyroku Sądu Najwyższego. Zaznaczył on, że kwestia ta nie była dotychczas przedmiotem jego wypowiedzi.
Wynikła ona w sprawie o zadośćuczynienie i odszkodowania od powiatu ostrowieckiego. Renata K. domagała się 77 tys. zł za szkody na zdrowiu, których doznała na skutek złamania nogi podczas wysiadania z autobusu w nieodśnieżonej zatoczce.
Zatoczka jest częścią drogi powiatowej. Kilka lat wcześniej jednak powiat zawarł z gminą miejską porozumienie, że to ona będzie zajmować się jej odśnieżaniem. Oba samorządy podjęły stosowne uchwały. Z kolei gmina zleciła zimowe odśnieżanie konsorcjum dwóch spółek specjalistycznych. W obu umowach zawarto klauzule, że przyjmujący zlecenie będzie ponosił odpowiedzialność za ewentualne szkody wynikłe z akcji zimowej.
Sąd okręgowy oddalił pozew. Uznał, że gminę należy traktować jak profesjonalistę, gdyż odpowiada za odśnieżanie swoich dróg. Zawierając z nią umowę, powiat zatem zwolnił się z odpowiedzialności z art. 429 k.c. Nie wypowiedział się co do odpowiedzialności gminy czy konsorcjum, ale to nie oni byli pozwani.
Z kolei zdaniem Sądu Apelacyjnego w Krakowie gmina nie jest profesjonalistą od utrzymania czystości, ale ponieważ posłużyła się profesjonalistą – konsorcjum, to zwalnia to powiat z odpowiedzialności. I utrzymał wyrok.