Le Bourget 2015: Airbus lepszy na finiszu

W nieoficjalnej rywalizacji na zamówienia na salonach lotniczych tym razem pod Paryżem Airbus wygrał z Boeingiem dzięki mega-zamówieniu Wizz Aira. Europejska firma uzyskała potwierdzone i wstępne zamówienia na 421 samolotów o wartości 57 mld dolarów, koncern z USA na 331 maszyn za 50,2 mld

Publikacja: 18.06.2015 22:18

Le Bourget 2015: Airbus lepszy na finiszu

Foto: Bloomberg

Wyniki 51. międzynarodowego salonu we Francji potwierdziły dobrą sytuację sektora lotniczego. Dwa lata wcześniej Airbus sprzedał samoloty za 39,3 mld dolarów, Boeing za 38 mld. Tym razem klienci kupowali przede wszystkim nowsze wersje, które dopiero pojawią się na rynku w najbliższych latach, z bardziej ekonomicznymi silnikami.

Dwaj najwięksi na świecie producenci walczyli zaciekle, większą wagę do statystyk przywiązują Europejczycy, Amerykanie mniej i tłumaczą, że liczy się wynik całego roku, a nie kilku dni na salonie. Tym niemniej pierwszego dnia ruszyła prawdziwa lawina zamówień w Airbusie: w ciągu kilku godzin sprzedał 146 samolotów za 25 mln dolarów cenach katalogowych (bez zwyczajowych rabatów przyznawanych później).

I tak amerykańska firma leasingowa GECAS zadatkowała kupno 60 A320neo o wartości 6,37 mld dolarów, Air Lease 8 sztuk za 700 mln, saudyjski przewoźnik SAA został premierowym klientem regionalnej wersji A330-300, zamówił też 20 sztuk A320neo plus 30 klasycznych A320ceo za ok. 8 mld dolarów. Indonezyjska Garuda podpisała list intencyjny na 30 kompozytowych A350 za 8 mld dolarów.

Boeing zaczął salon skromniej. Wartość jego kontraktów pierwszego dnia wyniosła „tylko" 4,8 mld dolarów za m.in. 14 B777 w tym 4 w wersji cargo dla Qatar Airways, 30 dreamlinerów i 30 B737 MAX dla Garudy, pięć B777 cargo dla linii z Tajwanu.

Rewanż Boeinga

Drugiego dnia salonu sytuacja odwróciła się na korzyść Boeinga. Koncern z USA nie nadążał z informowaniem o kolejnych zakupach samolotów średniego zasięgu B737 MAX. Firma leasingowa AerCap z Holandii zaczęła kupując z zadatkiem 100 B737 MAX-8 o wartości 10,7 mld dolarów, podobna firma z Japonii kupiła 10 MAX za 1,06 mld i dwa 737 obecnej generacji. Koncern z Seattle otrzymał wstępne zamówienia na 130 737 MAX od Korean Air (50 + opcja na 20), od chińskiej low-cost Ruili (30), firmy leasingowej z Chin (30) i indonezyjskiej Sriwijajya (20). Wartość potwierdzonych kontraktów wyniosła 16,7 mld.

Airbus sprzedał za 15,3 mld, m.in. wstępnie 50 A321neo dla Korean z opcją na 20 dalszych, trzy A320 dla lesingodawcy Peach Aviation, wstępnie cztery Z330-4300 za miliard dolarów tajwańskiej Eva Air.

Uspokojenie

Trzeciego dnia salonu nastąpiło uspokojenie po gorączce 2 pierwszych dni. Boeing sprzedał samoloty za 16,7 mld dolarów, m.in. sześć B787-8 za 1,3 mld Ethiopian Airlines, podpisał list intencyjny na dostawę 20 B747-8 w wersji cargo za 7,4 mld z rosyjską firmą transportu Volga Dnepr.

Airbus sprzedał z kolei sześć A321za 682 mln wietnamskiej low-cost VietJetAir, podpisał wstępne umowy z Synegry Aerospace Corp z RPA na 62 A320neo i z anonimowym klientem z Azji na kolejne 60 sztuk. Szef Grupy Airbusa, Tom Enders nie chciał wdawać się w spekulacje, czy Europejczycy prześcigną Amerykanów, ale uznał, że zamówienia na salonie mogą dojść do 200 samolotów.

— Jeszcze przed salonem stwierdziliśmy, że w każdym kolejnym wydaniu bijemy rekord. Nie spodziewamy się, że ta tendencja ustanie. Jeśli uda nam się sprzedać w tym roku 200 sztuk, będzie to dobry wynik — dodał.

Końcówka

Czwartego, ostatniego dnia poświęconego biznesowi (od piątku salon będzie otwarty do 21 czerwca dla zwiedzających) Airbus wyprzedził Boeinga dzięki wstępnemu zamówieniu w ostatniej chwili od węgierskiego Wizz Aira, który zamówił 110 A321neo o wartości 13,7 mld dolarów.

Łącznie firma europejska sprzedała 421 samolotów o wartości 57 mld dolarów: klienci zadatkowali 124 o wartości 16,3 mld i zadeklarowali chęć kupna 297 za 40,7 mld. Kategoriami najbardziej popularne były samoloty z rodziny A320 (366:103 zadatkowanych, 263 wstępnych) za 41,4 mld, 31 wstępnie zamówionych A350-900, 20 regionalnych A330-300.

Boeing kończy salon z bilansem 331 maszyn za 50,2 mld, w tym zadatkowanych 145 za 18,6 mld.

Prezes Airbusa, Fabrice Brégier stwierdził, że osiągnięty wynik jest lepszy od tego, jakiego spodziewał się. Potwierdza pozytywną tendencję na rynku.

Przed salonem wielu obserwatorów spodziewało się spokojniejszego salonu, skupionego raczej na tym, jak producenci i kooperanci wywiążą się z realizacji rekordowego portfela zamówień, a nie będą dążyć do nowych kontraktów. Producenci nie pokazali niczego nowego tym razem. Airbus nadal zastanawia się nad wprowadzeniem nowych silników do superjumbo A380, Boeing nie postanowił jeszcze, czy zainwestuje w samolot średniego segmentu rynkowego, który zastąpiłby wycofane B757.

Inni producenci

Zadowolony z salonu powinien być producent regionalnych samolotów turbośmigłowych ATR. Podczas salonu zdobył potwierdzone zamówienia na 46 ATR-42 i ATR-72 oraz opcje na 35 o łącznej wartości prawie 2 mld euro.

Brazylijski Embraer może pochwalić się pakietem 100 maszyn: 509 potwierdzonych i 50 zamówionych wstępnie następnej generacji E190-E2 i E195-E2.

Największym pechowcem okazał się kanadyjski Bombardier, którego nowy samolot serii C (CSeries), pokazany po raz pierwszy na salonie, nie zdobył żadnego zamówienia.

Kanadyjczycy wiele obiecują sobie po nim, że nawiąże rywalizację z wąskokadłubowymi maszynami dwóch wielkich, ale przed salonem uprzedzali, że nie spodziewają się zamówień pod Paryżem. Poinformowali teraz jedynie, że w próbnych lotach samolot wypada znacznie lepiej od oczekiwań.

— Na tym etapie muszą już zbierać zamówienia, salon nie był dla nich udany — stwierdził jeden z analityków.

Transport
Boeing szuka chętnych na samoloty, których nie chcą Chińczycy
Transport
Dopłaty do rowerów elektrycznych jeszcze w tym kwartale? W grze nawet 4,5 tys. zł
Transport
Polska Grupa Lotnicza ma nowego prezesa. Jest spoza branży
Transport
LOT ogłosił nowe połączenie. Od jesieni poleci do Marrakeszu
Transport
W PKP Cargo odstąpiono od „porozumienia walentynkowego”