Spowodował to wiosenny lockdown, kiedy przez trzy miesiące w Warszawie lądowały jedynie rejsy repatriacyjne i samoloty z cargo oraz znacznie ograniczony ruch lotniczy w kolejnych miesiącach.
Sytuacja uległa nieznacznej poprawie w lipcu i sierpniu, kiedy ruszyły czarterowe rejsy wakacyjne, ale potem spadek pogłębił. Za październik Lotnisko Chopina, największy port lotniczy w Polsce zanotowało 80 proc. spadku ruchu. Listopad może okazać się jeszcze gorszy z powodu przywrócenia kwarantanny w Wlk. Brytanii, lockdowny we Francji i obostrzeń w pozostałych krajach europejskich.
W związku ze znacznie ograniczonymi wpływami wynikającymi z decyzji administracyjnych i koniecznością poniesienia wydatków na konieczność zapewnienia bezpieczeństwa podróży PPL wystąpiło więc o pomoc publiczną i łącznie w różnych formach otrzymało wsparcie w wysokości 125,7 mln złotych.
Trzy gwiazdki Skytraxa
Od marca 2020, kiedy zaczął się kryzys, lotnisko musiało ponieść dodatkowe koszty związane z reżimem sanitarnym. W audycie Skytrax kontrolującym bezpieczeństwo na lotniskach w Europie warszawski Chopin otrzymał 3 gwiazdki. To znaczy, że został oceniony „średnio" tak samo, jak Barcelona, londyńskie Heathrow, nowe lotnisko w Stambule czy Lizbona.
Skytrax nie opublikował jeszcze covidowej oceny wszystkich ważniejszych portów europejskich. Cztery gwiazdki otrzymały lotniska niemieckie, gdzie wprowadzono dobrowolne i obowiązkowe testowanie oraz rzymskie Fiumicino i Charles de Gaulle w Paryżu. Pięciu gwiazdek nie ma w tej chwili żadne lotnisko na świecie, nawet singapurskie Changi, seulski Incheon, czy katarski Hamad w Dausze.