Urząd nadzoru karci Boeinga. Tylko trzy miesiące na poprawę

Po tym jak z B737 MAX 9 wypadły drzwi ewakuacyjne, amerykański urząd lotnictwa FAA dał Boeingowi 90 dni na opracowanie kompleksowego planu zapewnienia porządnej kontroli jakości w procesie produkcji.

Publikacja: 29.02.2024 18:13

Następstwem incydentu w samolocie Alaska Airlines są zmiany personalne w Boeingu, które krytykują ek

Następstwem incydentu w samolocie Alaska Airlines są zmiany personalne w Boeingu, które krytykują eksperci

Foto: Bloomberg

Po incydencie 5 lutego, gdy podczas lotu samolotu B737 MAX 9 różnica ciśnienia wyrwała z kadłuba zaślepkę drzwi awaryjnych, Boeing musi opracować w ciągu 90 dni kompleksowy plan rozwiązania wszelkich systemowych kwestii kontroli jakości — oświadczył szef FAA Mike Whitaker po całodniowym spotkaniu z prezesem koncernu Davidem Calhounem — podał Reuters.

„Spotkałem się z szefem Boeinga, Dave Calhounem i jego kierowniczą ekipą. Moje przesłanie było jasne: Boeing musi zobowiązać się do dokonania realnych i głębokich ulepszeń. Taka zasadnicza zmiana będzie wymagać wzmożonego stałego wysiłku od kierownictwa Boeinga, a my będziemy rozliczać je z każdego zrobionego kroku, zgodnie z wzajemnie uzgodnionymi kamieniami milowymi i oczekiwaniami” — napisał Whitaker w serwisie X (d. Twitterze). Spotkanie trwało cały dzień, odbyło się w siedzibie FAA w Waszyngtonie — podał urząd na swoim portalu.

Pozostało jeszcze 80% artykułu

19 zł za pierwszy miesiąc czytania RP.PL

Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.

„Rzeczpospolita” najbardziej opiniotwórczym medium października!
Transport
Powstanie nowy odcinek drogi ekspresowej S8. Ważny fragment trasy z Wrocławia
Transport
Ryanair nie odpuszcza awanturom w samolotach. Domaga się interwencji Brukseli
Transport
Warszawskie autobusy miejskie z rosyjskim partnerem. W tle omijanie sankcji
Transport
Panama nie boi się pogróżek Donalda Trumpa. Inwestuje w kanał
Transport
Ryanair pokłócił się z lotniskiem w Belgradzie. W tle spór z Vinci