Dynamiczny rozwój europejskiego rynku samochodów elektrycznych, którego w przeciwieństwie do segmentu aut spalinowych nie zdołała zatrzymać pandemia, będzie hamowany przez niewydolną infrastrukturę ładowania – wynika z analiz branży motoryzacyjnej. Już teraz posiadacze e-aut napotykają kłopoty ze znalezieniem niezajętej ładowarki. Wkrótce będą ustawiać się do nich kolejki.
Według europejskiego stowarzyszenia producentów pojazdów ACEA przeszło dziesięciokrotnemu zwiększeniu liczby e-aut w krajach Unii Europejskiej w latach 2017–2021 towarzyszył niespełna dwuipółkrotny wzrost liczby publicznych ładowarek. Teraz ten rozdźwięk może się jeszcze zwiększyć. Podobna sytuacja ma miejsce w Polsce. Rozbudowa infrastruktury ładowania postępuje znacznie wolniej niż rozwój parku samochodów z napędem elektrycznym.