Tymczasem nadchodzą jeszcze inne kłopoty. Bo zagraniczni leasingodawcy zaczęli im odbierać samoloty.
Sankcje nałożone na banki utrudnią bądź wręcz uniemożliwią finansowanie wynajmu samolotów. I tak, jak to było w sytuacji Białorusi firmy leasingowe będą się domagały zwrotu maszyn, bo na zakończenie umów z Rosjanami dostały one od Brukseli 30 dni począwszy od 28 lutego. Zresztą te samoloty i tak w Rosji nie mogą być serwisowane, bo oryginalnych części do Boeingów, Airbusów, a nawet Suchojów już nie będzie. Komponenty lotnicze znalazły się już w pierwszym pakiecie sankcji, jakimi UE obłożyła Rosję.
„Kluczowych będzie kilka następnych dni, kiedy przewoźnicy będą musieli zapłacić marcowe raty leasingowe” — wskazują analitycy Aviation Data&Analytics For Aviation Finance&Airlines (IBA), jednej z największych europejskich firm analitycznych z rynku lotniczego. — W sytuacji, kiedy rosyjskie instytucje finansowe zostały obłożone sankcjami przez Amerykanów, Unię Europejską, Wielką Brytanię oraz Japonię i nie mogą korzystać ze SWIFT-a, rosyjskie linie mogą mieć potężne kłopoty ze spłatami rat już w marcu. Wisi nad nimi ogromne zagrożenie, że o pierwszych problemach ze spłatami usłyszymy nawet w tym tygodniu. Więc decyzje muszą podejmować już teraz — wskazuje Phil Seymour, prezes IBA.
Czytaj więcej
Na wielkich salonach lotniczych Rosjanie chwalili się dotychczas swoimi osiągnięciami technologicznymi. Promowali Antonowy, Suchoje, Jakowlewy i Tupolewy. Ale największe linie lotnicze – Aerofłot i S7 latają przede wszystkim Airbusami i Boeingami, a także Bombardierami i Embraerami.
Proces wycofywania samolotów z Rosji zresztą już się rozpoczął. Agencja Interfax poinformowała w ostatnią niedzielę, że należąca do Grupy Aeroflotu niskokosztowa Pobieda otrzymała polecenie zwrotu trzech Boeingów 737. Irlandzki leasingodawca AerCap zajął te maszyny na międzynarodowym lotnisku w Stambule.