Pesa ma kłopoty nie tylko z pociągami. Problemem producenta jest także dotrzymanie terminowych dostaw tramwajów. Obecnie w realizacji jest osiem kontraktów dla polskich miast: Bydgoszczy, Krakowa, Łodzi, Torunia, Warszawy i Wrocławia. Obejmują łącznie 163 pojazdy typu Jazz, Twist i Swing. Do tego dochodzi jeszcze kontrakt na dostawę 120 fokstrotów dla Moskwy.
Ta ostatnia umowa jest szczególnie trudna: Pesa dostarczyła już 60 tramwajów, ale z resztą jest kłopot. W trakcie realizacji kontraktu spadła wartość rubla (kontrakt jest w euro) i Rosjanie wstrzymali odbiory. W rezultacie 22 fokstroty stoją na placach producenta, a reszta w częściach zalega w magazynach. Pesa ma przez to zamrożone pieniądze. Negocjuje z Rosjanami, ale sytuacja pogarsza jej płynność finansową.
W Polsce kłopoty są z dostawami twistów dla Krakowa. – Mieliśmy otrzymać 36 wagonów do 15 września. Na razie jeździ ich pięć. Opóźnienia są ewidentne, ale mam jeszcze nadzieję, że Pesa zdąży się wywiązać z kontraktu do końca roku, jak wielokrotnie deklarowała – mówi Marek Gancarczyk, rzecznik krakowskiego MPK. Przyznaje jednak, że gdyby producent nie zdążył z dostawami, udało się wydłużyć rozliczenie tego kontraktu do końca marca 2016 r. Żeby pomoc dostawcy, krakowskie MPK udzieliło urlopów bezpłatnych 20 swoim pracownikom, głównie mechanikom i elektrykom, by przeprowadzili się do Bydgoszczy. Zatrudnieni czasowo przez firmę zewnętrzną na razie pracują w Pesie.
W Łodzi termin dostawy to połowa listopada. – Wiemy od dostawcy, że ten termin jest zagrożony i nie uda się, by wszystkie pojazdy dotarły na czas – przyznaje Sebastian Grochala, rzecznik MPK Łódź. Także łodzianie pojechali pracować do Pesy: przeszło 50 osób, w tym lakiernicy.
Pesa tłumaczy, że na opóźnienia składa się wiele przyczyn. To m.in. podwojenie produkcji w tym roku w stosunku do poprzednich lat, spowodowane specyfiką zamówień finansowanych z UE. – W tym roku, co typowe dla końca okresu finansowania, mamy spiętrzenie realizacji – mówi Maciej Grześkowiak, szef zespołu PR w Pesie. Do tego ma dochodzić produkcja pojazdów prototypowych, wydłużenie homologacji czy opóźnienia w dostawie importowanych podzespołów. Pesa podkreśla, że miała także mniej czasu na realizację zamówień niż inni producenci.