Historia restauracji Sofia ?

Przyszła na świat jako jeden z sukcesów budowniczych powojennej Warszawy. Przynajmniej tak donosiła prasa. Odeszła w ciszy, bez kamer czy choćby pamiątkowego zdjęcia. A przecież trwała przez niemal 60 lat. Najpierw Europa, później Stolica, a w końcu – Sofia.

Publikacja: 29.11.2010 11:21

W restauracji przy pl. Powstańców Warszawy odbywały się również wydarzenia specjalne. W 1985 roku na

W restauracji przy pl. Powstańców Warszawy odbywały się również wydarzenia specjalne. W 1985 roku na przykład bal najlepszych pracowników Społem i tygodnika konsumentów „Veto”...

Foto: Forum

Na początku lat 50. odbudowujące się miasto wciąż nie dysponowało liczbą restauracji zadowalającą ludzi pracy. Ale perspektywy były świetlane.

„Za 3 lata, gdy będzie stał już wspaniały Pałac Kultury i Nauki im. Stalina, (...) gdy gotowe będzie centrum Warszawy – warszawiacy i przybysze z innych stron nieraz będą się zastanawiali, którą wybrać restaurację, bar lub kawiarnię – choćby dlatego, że będzie w czym przebierać“ – ekscytowało się „Życie Warszawy“ w 1952 roku. I dokonując przeglądu lokali – jeszcze w planach, ale któż wątpiłby w ich realizację – z dumą zapowiadało: „Restauracja i kawiarnia w gmachu Ministerstwa Handlu Wewnętrznego przy pl. Wareckim to jeszcze jedno uzupełnienie, zagęszczające sieć zakładów żywienia zbiorowego w przyszłym centrum“.

[srodtytul]Subtelne profile[/srodtytul]

Słowo stało się ciałem. Już w 1953 roku trwały „intensywne roboty wykończeniowe kombinatu gastronomicznego. O jego rozmachu informowała piórem inż. arch. T. Tatarczyka „Stolica“: „... Prześwit budynku dzieli kombinat na dwie części. Lewa mieści dwie równej wielkości sale restauracyjne oraz bar samoobsługowy, gdzie podawane będą dania małe. (...) W holu decydujemy się, czy pójść do restauracji z muzyką, czy chcemy spożyć posiłek w spokoju, bez akordów muzycznych. W obu salach układ słupów pozwolił na harmonijne ukształtowanie wnętrz o różnych poziomach“.

Autor nęcił też wizją odwiedzania sal kawiarnianych. 760 gości kombinatu mogło także liczyć na doznania estetyczne. Zapewnili je architekci – St. Lubczyński i T. Pawluć, którzy „zastosowali słusznie subtelny klasycyzujący profil i detal, wysokowartościowy i szlachetny materiał okładzinowy ścian i słupów oraz zrównoważone rozmieszczenie ściennych ozdób rzeźbiarskich i malarskich“. Klienci nie mieli się czego obawiać, jeśli chodzi o przygotowanie posiłków. „Będzie to najlepiej wyposażone zaplecze gastronomiczne w Polsce, dla którego sprowadzane są urządzenia z Czechosłowacji i NRD“.

Może z uwagi na pomoc krajów bratnich kombinat otrzymał nazwę Europa.

[link=http://www.zw.com.pl/artykul/537592_Kombinat-dan-i-cial.html]Czytaj więcej w Życiu Warszawy[/link]

Na początku lat 50. odbudowujące się miasto wciąż nie dysponowało liczbą restauracji zadowalającą ludzi pracy. Ale perspektywy były świetlane.

„Za 3 lata, gdy będzie stał już wspaniały Pałac Kultury i Nauki im. Stalina, (...) gdy gotowe będzie centrum Warszawy – warszawiacy i przybysze z innych stron nieraz będą się zastanawiali, którą wybrać restaurację, bar lub kawiarnię – choćby dlatego, że będzie w czym przebierać“ – ekscytowało się „Życie Warszawy“ w 1952 roku. I dokonując przeglądu lokali – jeszcze w planach, ale któż wątpiłby w ich realizację – z dumą zapowiadało: „Restauracja i kawiarnia w gmachu Ministerstwa Handlu Wewnętrznego przy pl. Wareckim to jeszcze jedno uzupełnienie, zagęszczające sieć zakładów żywienia zbiorowego w przyszłym centrum“.

Taniec
Trzy nosy Pinokia. Premiera Polskiego Baletu Narodowego
Taniec
Josephine Baker: "zdegenerowana" artystka w spódniczce z bananów
Taniec
Agata Siniarska zatańczy na festiwalu w Berlinie
Taniec
Taneczne święto Indii
Taniec
Primabalerina z Teatru Bolszoj opuściła kraj. "Wstydzę się Rosji"