Jeśli jednak zdobędą wystarczające poparcie innych partii prawicowych - mogą stać się drugim co do wielkości blokiem w PE.
Matteo Salvini, lider włoskiej ligi antyimigracyjnej, powiedział, że w spotkaniu trzech polityków „nie chodzi o dyskusję o grupach politycznych, ale o nowej idei Europy - opartej na pracy, dobrobycie, rodzinie i wartościach, które nas łączą".
Salvini mówił że rozmowy będą dotyczyć także polityki migracyjnej, sojuszy międzynarodowych, stosunku do Rosji, Chin i roli, jaką odgrywa Turcja, która jest rzeczywiście problemem u bram Europy”.
Europejskie partie populistyczne i nacjonalistyczne już wcześniej próbowały utworzyć jeden blok w Parlamencie Europejskim. Kampania mająca na celu zjednoczenie partii „suwerennych” przed wyborami w 2019 roku, prowadzona przez byłego doradcę Donalda Trumpa, Steve'a Bannona, nie przyniosła efektu i włoska Lega, polskie Prawo i Sprawiedliwość (PiS) i węgierski Fidesz pozostały w oddzielnych sojuszach.
Ponowną debatę o utworzeniu owej siły w PE otworzyło odejście Fideszu z Europejskiej Partii Ludowej.
Jacek Saryusz-Wolski, eurodeputowany PiS, który pomagał negocjować członkostwo Polski w UE, powiedział, że spodziewa się, że czwartkowe spotkanie „nie będzie tym, które zakończy, ale otworzy” proces zmiany sił w Parlamencie Europejskim.
"Financial Times" cytuje Saryusza-Wolskiego, który powiedział, że z perspektywy PiS oznacza to zaproszenie Fideszu i Ligi Salviniego do wstąpienia do bloku Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, którego PiS jest największym członkiem.
Saryusz-Wolski powiedział również, że gotowość PiS do konsolidacji prawicowych sił w PE zrodziła się po części z frustracji spowodowanej sposobem, w jaki Komisja Europejska potraktowała Polskę podczas starć między Warszawą a Brukselą w związku z reformą polskiego wymiaru sprawiedliwości, który komisja uważa za zagrożenie dla praworządności.