Vázquez pełnił urząd w latach 2005 – 2010, gdy oba kraje toczyły zaciekły spór o fabrykę celulozy budowaną przez fińską firmę Botnia w urugwajskim Fray Bentos przy granicy z Argentyną. Argentyńczycy próbowali wszelkimi środkami powstrzymać inwestycję w imię ratowania środowiska.

Blokowali most na granicznej rzece Urugwaj, fanatyczni ekolodzy grozili wysadzeniem fabryki. Dopiero José Mujica, następca Vázqueza, zdołał nawiązać dialog z argentyńską prezydent Cristiną Kirchner i odblokować granicę. Sprawa trafiła do trybunału w Hadze, który wydał w 2010 r. salomonowy wyrok. Uznał, że Urugwaj złamał wprawdzie porozumienie dotyczące eksploatacji granicznej rzeki, ale orzekł, iż nie ma dowodów, że nowa fabryka zatruwa środowisko.

– Mieliśmy bardzo poważny konflikt z Argentyną, prezydent zaś ma obowiązek rozważania wszelkich scenariuszy – opowiadał Vázquez na spotkaniu ze studentami. Podobno prosił dowódców wojskowych o raport dotyczący zdolności obronnych Urugwaju. Argentyna jest 15 razy większa od Urugwaju. Ma ponad 40 mln mieszkańców, Urugwaj – 3,5 mln.

Według Vázqueza wszyscy prezydenci krajów regionu zdawali sobie sprawę z zagrożenia. On sam w 2007 r. podczas wizyty w Waszyngtonie prosił ówczesnego przywódcę USA George'a W. Busha o wsparcie w razie wojny z Argentyną. Jego oświadczenie wywołało oburzenie w obu krajach. Według argentyńskiej gazety „La Nación" szefowie dyplomacji Luis Almagro (Urugwaj) i Hectór Timerman (Argentyna) podczas rozmowy telefonicznej postanowili „nie dać się wciągnąć w jego grę". „Rząd Argentyny nigdy nie rozważał interwencji wojskowej dopowstrzymania budowy fabryki" – zapewniła kancelaria Cristiny Kirchner.