Katastrofa Hindenburga

„Stanął w płomieniach! Stanął w płomieniach i spada, rozbija się! Uwaga! Uważajcie! Z drogi! Z drogi! (...) Nie mogę mówić, panie i panowie.

Publikacja: 04.05.2012 23:59

On po prostu tu leży, wielki płonący wrak. Ciężko jest oddychać i mówić, i te krzyki. (...) Muszę zrobić chwilę przerwy, ponieważ straciłem głos. To jest najgorsza rzecz, jaką w życiu widziałem". Tak katastrofę Hindenburga relacjonował reporter Herbert Morrison pracujący dla stacji radiowej WLS z Chicago.

Lot z Frankfurtu Hindenburg zakończył tragicznie 75 lat temu – 6 maja 1937 r.  podczas lądowania w bazie Lakehurst w New Jersey. Sterowcem leciało 36 pasażerów i 61 członków załogi. Zginęło 13 pasażerów i 22 członków załogi oraz 1 osoba z obsługi naziemnej.

LZ-129 Hindenburg, niemiecki sterowiec pasażerski, nazywany Titanikiem przestworzy, był niewątpliwie jak na tamte czasy cudem techniki. Liczył 245 m długości i 41 m średnicy. Osiągał prędkość 135 km/h.

Swoimi rozmiarami  przyciągał mnóstwo gapiów. Dlatego także świadkami katastrofy były tłumy. – Hindenburg był symbolem powrotu Niemiec do wyścigu technologicznego po latach ograniczeń – twierdzi historyk Bogdan Musiał.

Sterowiec miał obszerną jadalnię, a posiłki podawano na wysokiej jakości porcelanie. Pasażerowie mogli słuchać pianistów grających na fortepianie, mieli też do dyspozycji taras. „Hindenburg był najbardziej luksusowym statkiem powietrznym wszech czasów" –  pisał brytyjski publicysta Nigel Blundell.

Na temat katastrofy powstało wiele teorii spiskowych. Jedna z nich mówiła, że przyczyną był sabotaż opozycji antynazistowskiej. Ale większość ekspertów szukała bardziej naturalnych powodów wybuchu. – Raczej swoje zrobił wodór – twierdzi inzynier Piotr Tomczyk z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Tak też napisano w raporcie o katastrofie opracowanym przez amerykański Departament Handlu: „przyczyną wypadku było zapalenie mieszanki wodoru i powietrza".

On po prostu tu leży, wielki płonący wrak. Ciężko jest oddychać i mówić, i te krzyki. (...) Muszę zrobić chwilę przerwy, ponieważ straciłem głos. To jest najgorsza rzecz, jaką w życiu widziałem". Tak katastrofę Hindenburga relacjonował reporter Herbert Morrison pracujący dla stacji radiowej WLS z Chicago.

Lot z Frankfurtu Hindenburg zakończył tragicznie 75 lat temu – 6 maja 1937 r.  podczas lądowania w bazie Lakehurst w New Jersey. Sterowcem leciało 36 pasażerów i 61 członków załogi. Zginęło 13 pasażerów i 22 członków załogi oraz 1 osoba z obsługi naziemnej.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1005
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1003
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1002
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1001
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1000