Na ulicach miasta pojawiły się plakaty przedstawiające kilkuletnie, płaczące dzieci, z napisami w rodzaju: "Tato, będziesz musiał na mnie płacić przez 20 następnych lat", "Mam dwa razy mniej szans na skończenie szkoły, bo urodziłaś mnie jako nastolatka", "Masz dobrą pracę? Będę kosztować tysiące dolarów rocznie".
Plakaty zawierają także informację, że rodzice muszą płacić alimenty do chwili, aż dziecko ukończy 21 lat, że 90 procent nastoletnich rodziców nie wiąże się ze sobą na stałe, oraz że rodzice powinni być przygotowani na wydania około 10 tysięcy dolarów rocznie na swoje dziecko.
Według władz miasta kampania ma na celu uświadomienie nastolatkom negatywnych konsekwencji posiadania dziecka w czasie, kiedy nie jest się na nie przygotowanym.
- Chcemy dobitnie pokazać młodzieży, że posiadanie dziecka oznacza konkretne obowiązki, obciążenia i konsekwencje - mówi Robert Doar, komisarz we władzach miasta.
Zdecydowanie niechętne kampanii są organizacje zajmujące się pomocą w planowaniu rodziny i wspierające nastoletnich rodziców. - To jest kampania negatywna, która która utrwala stereotyp, że nastoletnie matki są nieodpowiedzialne i nieskuteczne - uważa Geneva Farrow, która urodziła syna w wieku 19 lat, a obecnie prowadzi grupę wsparcia dla nastoletnich rodziców.