Zagraniczne sery i mleko wrócą do Rosji

W miejscowych sklepach wkrótce znów będzie można sprzedawać produkty mleczne, m.in. z Polski.

Publikacja: 10.10.2014 13:41

Zagraniczne sery i mleko wrócą do Rosji

Foto: Bloomberg

Według gazety „Moskowskij Komsomolec" mleka i sery z Finlandii, Litwy, Polski i Włoch ominą rosyjskie embargo, gdyż ... nie maja laktozy.

„Laktozy rzeczywiście nie ma w półtwardych i twardych rodzajach sera" - powiedziała gazecie szefowa „laboratorium kontroli techno-chemicznej przemysłu spożywczego" Jelena Jurowa. Szczególnie brakuje laktozy w serach z Litwy oraz we włoskim parmezanie. Nazwa tego ostatniego sera używana była jako symbol w gwałtownych, publicznych polemikach zwolenników i przeciwników rosyjskich sankcji.

W odpowiedzi na międzynarodowe sankcje wprowadzone przeciwko Rosji z powodu agresji na Ukrainie 7 sierpnia Moskwa zakazała wwozu produkcji rolnej z krajów Unii Europejskiej, Norwegii, Kanady, USA i Australii.

Już dwa tygodnie później Kreml zaczął wprowadzać pierwsze wyjątki do listy towarów objętych sankcjami. Zezwolono wwożenie do Rosji różnego rodzaju nasion, ale też produkcji mlecznej przeznaczonej dla osób cierpiących na „nietolerancję laktozy", przede wszystkim niemowląt i dzieci.

Ze zwolnienia skorzysta jednak ogromna grupa produktów, które nie są specjalnie przeznaczone dla tej grupy osób. Według danych rosyjskich lekarzy, cytowanych obecnie przez agencję „Rossielchoznadzor", prawie 60 mln Rosjan cierpi na tę dolegliwość (prawie 1/3 mieszkańców). Jeszcze w 2005 roku rosyjscy lekarze mówili jedynie o 16-18 proc.

Jednocześnie, po wprowadzeniu sankcji, w części rosyjskich regionów zaczęły się problemy z dostawami produktów mlecznych. W rejonach na północ od Moskwy ze sklepów zniknęło najpopularniejsze mleko 2,5-procentowe. Szybko zaczęły też rosnąć ceny, co z kolei wywołało masowe kontrole prokuratorskie w sklepach spożywczych.

Rosyjska agencja zajmująca się kontrolą rynku spożywczego „Rossielchoznadzor" zapewniała, że ewentualne dopuszczenie zagranicznych produktów mlecznych do Rosji będzie „sterowane ręcznie", tzn. każdy produkt z osobna będzie musiał przejść kontrolę. „Moskowskij Komsomolec" pisze obecnie, że „nikt nie będzie tworzył przeszkód" w ich powrocie na rynek.

Szefowa laboratorium Jelena Jurowa powiedziała że w sklepach pojawią się również zagraniczne sery miękkie i topione, fińskie jogurty oraz litewski twaróg. Ten ostatni jednak będzie przepakowywany na Białorusi i sprzedawany jako białoruski. Spod embarga wyjęte zostaną masła polskie, litewski i fińskie.

Dotychczas rosyjski władzom udało się jedynie w pewnym stopniu zmniejszyć uciążliwość własnego embarga. Przede wszystkim na produkty mięsne i ryby. W ciągu miesiąca „Rossielchoznadzor" wydał 89 zezwoleń na import i wznowił ponad 90 zezwoleń. Dzięki temu na rosyjskim rynku pojawiły się ryby z Chile (zamiast norweskich), mięso z Brazylii a nawet krokodyle mięso z Filipin.

Nie udało się natomiast zastąpić brakującej produkcji mlecznej.

Według gazety „Moskowskij Komsomolec" mleka i sery z Finlandii, Litwy, Polski i Włoch ominą rosyjskie embargo, gdyż ... nie maja laktozy.

„Laktozy rzeczywiście nie ma w półtwardych i twardych rodzajach sera" - powiedziała gazecie szefowa „laboratorium kontroli techno-chemicznej przemysłu spożywczego" Jelena Jurowa. Szczególnie brakuje laktozy w serach z Litwy oraz we włoskim parmezanie. Nazwa tego ostatniego sera używana była jako symbol w gwałtownych, publicznych polemikach zwolenników i przeciwników rosyjskich sankcji.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1150
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1149
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1148
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1147
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1146