Muzeum wypędzonych. Tak, jak się obawiała Polska

Fundacja Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie miała udowodnić, że Niemcy nie zamierzają uczynić z wysiedlonych męczenników skazanych na okrutny los przez Polaków i inne narody. Wygląda na to, że jednak do tego zmierzają.

Publikacja: 17.11.2014 01:00

Bernd Fabritius i Erika Steinbach

Bernd Fabritius i Erika Steinbach

Foto: AFP

Niemieckie Muzeum Historyczne (DHM) jest  szacowną instytucją przyciągającą w centrum Berlina tłumy turystów. Wielu z nich pragnie obejrzeć miejsca, gdzie tworzyła się historia XX wieku. Dwie prezentowane  wystawy w DHM wywołały właśnie spore  kontrowersje. Ujawniły kierunek, w którym zmierzają władze DHM, jak i działającej w jego ramach  fundacji Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie.

Jedna z nich dotyczy w zasadzie przymusowych przesiedleń Greków i Turków, ale jej część przedstawiała wypędzenia Niemców z Polski.

– Pokazane to zostało bez kontekstu, bez wzmianki o wojennych wydarzeniach, które do tego doprowadziły  – mówi „Rz" prof. Stefan Troebst, jeden z członków międzynarodowej  rady naukowej działającej w ramach DHM fundacji Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie.

Wielu członków rady naukowej oburzyło także to, że wspólnie z grecką wystawą zaprezentowano także 22 fragmenty opracowywanej w fundacji przyszłej  ekspozycji w budowanym obecnie kosztem 30 mln euro specjalnym muzeum poświęconym tematyce wypędzeń.

Takiej placówki żądały od dawna środowiska niemieckich wypędzonych z Eriką Steinbach na czele, napotykając gwałtowne sprzeciwy w Warszawie. W  końcu odpowiedzialność za projekt upamiętnienia wypędzeń przejął rząd, powołał fundację Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie, obiecując, że przyszła placówka nie będzie kością niezgody z Polską.

Gwarantem takiego stanu rzeczy miało być powołanie międzynarodowej rady naukowej. Jej zadaniem było opracowanie koncepcji stałej wystawy przyszłego muzeum. Zakłada ona, że przymusowe przesiedlenia Niemców zaprezentowane zostaną w kontekście historycznym, a więc II wojny światowej, zbrodni niemieckich, Holokaustu, zbrodniczych działań militarnych wraz z uwzględnieniem innych wypędzeń, np. Polaków z obszarów zajętych przez ZSRR. Jak zapisano w koncepcji, wypędzenia Niemców miały być „jednym z głównych akcentów" przyszłej wystawy.

– To wszystko staje obecnie pod znakiem zapytania – mówi „Rz"  anonimowo jeden z  historyków związanych z fundacją Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie. „Frankfurter Allgemeine Zeitung" (FAZ)  napisał w tytule „Ucieczka, Wypędzenie, Zamieszanie". Gazeta sympatyzująca od początku z ideą upamiętnienia niemieckich wypędzonych ma pretensje do dyrektora fundacji. Tak jak  zdecydowana większość członków 15-osobowej rady naukowej.

– W ostatniej chwili udało się nam zapobiec prezentacji fragmentu greckiej wystawy związanego z Polską – mówi „Rz" prof. Krzysztof Ruchniewicz , jeden z dwu Polaków zasiadających w radzie.

To jednak nie koniec problemów. Chodzi o to, że zaprezentowane 22 fragmenty przyszłej wystawy w berlińskim  muzeum wypędzeń pozwalają sądzić, że zamiarem dyrektora fundacji prof. Manfreda Kittela jest przedstawienie wypędzenia Niemców jako „głównego akcentu" całego przedsięwzięcia. Byłoby to sprzeczne z zatwierdzoną dwa lata temu koncepcją. Jak pisze FAZ, szef fundacji od dawna odznaczał się „ambiwalentnym podejściem" do problematyki wypędzonych.

Kilka lat temu opublikował książkę „Wypędzenie wypędzonych?". Dokumentuje w niej skomplikowane położenie wysiedlonych w powojennych Niemczech, niechcianych i odrzucanych nierzadko przez niemieckie społeczeństwo. „Kittel pomija przyczyny takiego stanu rzeczy  w postaci rewizjonistycznej ideologii ziomkostw" – pisał w recenzji prof. Erik Franzen, który nazywa wysiedlonych „ostatnimi ofiarami Hitlera".

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1157
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1156
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1155
Świat
Ukraina: Kto może zastąpić pomoc wywiadowczą USA i Starlinki Muska?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1154