Rozpoczynająca się w niedzielę oficjalna wizyta prezydenta Chin w Polsce od kilkunastu dni była okazją do zwrócenia uwagi na tzw. Festiwal Psiego Mięsa odbywający się w prowincji Guangxi. W mediach społecznościowych krytykowano okrutne warunki przetrzymywania, zabijania oraz rozmaitego cierpienia, jakiego setki psów doświadczają w mieście Yulin między 21 a 30 czerwca. Według ostatnich badań opinii publicznej ta kontrowersyjna tradycja przynosi Chinom coraz więcej szkody odnośnie wizerunku na arenie międzynarodowej.
Ponad połowa ankietowanych przez chińską firmę Horizon obywateli Państwa Środka chciałoby, żeby festiwal więcej się nie odbywał. 69,5 proc. Chińczyków twierdzi, że nigdy nie próbowało psiego mięsa, 64 proc. są za zabronieniem kontrowersyjnego procederu, 62 proc. uważa, że celebrowanie w Yulin szkodzi Chinom w oczach świata, a ponad połowa (dokładnie 51,7 proc.) chciałoby całkowitego zakazu handlu psim mięsem. Badanie przeprowadzono we współpracy z chińskim towarzystwem obrony praw zwierząt (China Animal Welfare Association) i Humane Society International.
Tak optymistyczne odnośnie poprawy warunków życia psów odpowiedzi otrzymano jednak głównie poza obszarem prowincji goszczącej festiwal. Mieszkańcy Guangxi są w większości (55 proc.) pozytywnie nastawieni do swojej tradycji jedzenia psów i uważają, że święto nie psuje reputacji kraju za granicą. Jedynie 16 proc. lokalnej społeczności chciałoby zaprzestania obchodów.
Kontrowersje budzi także aspekt pochodzenia psów przeznaczanych na talerze. Przedstawiciele organizacji praw zwierząt twierdzą, że 4 na 5 ze zwierząt to psy kradzione wprost z ulicy. Tradycja w Yulin sięga ponad 400 lat, jej obrońcy uważają, że psom nie należy się specjalna ochrona, ponieważ zwyczaj ich przyrządzania w tej części Chin jest równie kontrowersyjny co jedzenie owiec w innych regionach. Argument o tym, że psy nie są gatunkiem znajdującym się pod żadną ochroną jest wysoce nieskuteczny, ponieważ - jak będzie mógł potwierdzić to każdy, kto kiedykolwiek stworzył najprostszą nawet relację z psem - to zwierzęta wysoce inteligentne, kierujące się pozytywnymi emocjami w kontaktach z ludźmi. Skazy pojawiające się na ich wizerunku wynikają ze złego traktowania ze strony właścicieli, a nie z natury i potrzeb samych psów.
Jedzenie psów w Azji ma długą tradycję. Słyną z niego także obie Koree. Mięso tych zwierząt uważano za idealne danie na letnie upały, przypisano mu także właściwości wzmacniające. Korea Południowa także pracuje nad zerwaniem ze stereotypem kraju-w-którym-jada-się-psy, coraz trudniej jest znaleźć restauracje serwujące takie dania, zamykane są także ośrodki, w których psy hoduje się na potrzeby smakoszy. W ostatnim miesiącu z jednej z takich pseudo hodowli przewieziono ponad 200 zwierząt do schronisk w Stanach Zjednoczonych. Dzięki wysiłkom kampanii zarówno w tradycyjnych jak i nowych mediach udało się znacznie zmniejszyć liczbę psów zabijanych podczas festiwalu w Yulin.