Korespondencja z Brukseli
Przywódcy 28 państw UE będą od czwartku w Brukseli dyskutować o przyszłości UE. Przy czym najważniejsza część debaty, ta dotycząca Europy po Brexicie, odbędzie się w piątek już bez udziału brytyjskiej premier Theresy May. Ma ona przygotować grunt pod nieformalny szczyt 27 państw w Rzymie 25 marca, w 60. rocznicę traktatów rzymskich.
Od spotkania Niemiec, Francji, Włoch i Hiszpanii w Wersalu 6 marca wiadomo, że znaczącym poparciem cieszy się wizja Europy wielu prędkości. Według niej chętni do szybszej i głębszej integracji gromadzą się w mniejszym gronie, a inni zostają z tyłu. Z nieoficjalnych informacji wynika jednak, że przeciwnikiem takiej opcji jest Donald Tusk i będzie unikał sformułowania Europy wielu prędkości w planowanej deklaracji rzymskiej.
– Kluczowym przesłaniem szczytu rzymskiego, na którym narodzi się Europa 27 państw, powinna być jedność, a nie wiele prędkości – mówi wysoki rangą unijny dyplomata. Natomiast model, w którym nastąpiłoby wykluczanie z kręgów integracji poszczególnych państw, nie spełnia warunków jedności.
– To hasło należy potraktować jako ostrzeżenie, a nie jako cel, do którego dążymy – wyjaśnia dyplomata. Zupełnie przez przypadek na najbliższym szczycie UE przywódcy potwierdzą powołanie urzędu europejskiego prokuratora, który został uzgodniony właśnie w mniejszym gronie 17 państw UE (bez Polski), w ramach procedury wzmocnionej współpracy. Ta możliwość przewidziana traktatem lizbońskim nie budzi jednak żadnych wątpliwości.