Ciemnobrązowe tabliczki z napisem „Honorowa aleja Lecha Kaczyńskiego” pojawiły się na kilkusetmetrowym odcinku North Central Avenue. Zostały oficjalnie odsłonięte podczas uroczystości z okazji 11 listopada. Wzięli w nich udział krewni nieżyjącego prezydenta, przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości, a także organizacji polonijnych. Specjalny list do zgromadzonych napisał Jarosław Kaczyński.

Propozycję uczczenia pamięci zmarłego w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem prezydenta zgłosili lokalni politycy, a zaakceptowała ją rada miasta. Decyzja ma jednak charakter symboliczny i nie zmienia oficjalnej nazwy tego fragmentu ulicy. W podobny sposób władze Chicago od lat honorują znanych polityków, artystów czy policjantów.

– Myślę, że decyzja o stworzeniu honorowej alei Lecha Kaczyńskiego jest ważna nie tylko dla ludzi polskiego pochodzenia. To dowód szacunku dla przywódcy kraju i współczucia z powodu jego śmierci – tłumaczyła „Rz” Susanne Lotarski z Kongresu Polonii Amerykańskiej.

Według portalu „Fakty Chicago”, Polonia jest jednak podzielona w sprawie miejsca, które wybrano na lokalizację „Lech Kaczynski Way“. Znalazła się ona w polskiej dzielnicy, a wzdłuż honorowej alei stoją m.in. małe sklepy, bary i restauracje.

Zdaniem dziennikarki Łucji Śliwy (prowadzi popularną wśród Polonii audycję radiową „Otwarty mikrofon“) nie jest to najbardziej godne miejsce dla uczczenia pamięci tragicznie zmarłego prezydenta. W Chicago, które jest największym skupiskiem Polaków w USA, mieszka ich około miliona. W całym kraju – około 10 mln.