Oddziały szturmowe chcą pić w pracy

Funkcjonariusze oddziałów szturmowych nie mogą już pić na służbie. – Traktują nas jak małe dzieci – protestują związki zawodowe

Publikacja: 23.04.2011 02:26

Funkcjonariusze Republikańskich Kompanii Bezpieczeństwa (CRS), odpowiednika polskiej prewencji – podobnie jak miliony zwykłych Francuzów – lubią do obiadu wypić ćwiartkę wina lub szklankę piwa.

Dotychczas było to dozwolone i zostało nawet wpisane do kodeksu pracy. Kilka miesięcy temu do Internetu trafiły jednak zdjęcia funkcjonariuszy CRS pijących piwo na ulicy podczas manifestacji licealistów. Nie spodobało się to dyrekcji generalnej policji, która uznała, że takie zachowanie może dodatkowo zepsuć i tak już fatalną reputację oddziałów CRS, znanych ze swojej brutalności.

Dyrekcja zakazała więc funkcjonariuszom picia na służbie. – To absurdalne. Chcą z nas zrobić księży. Tyle że bez wina mszalnego – grzmi szef największego związku zawodowego policji SGP-FO Didier Mangione. Według niego funkcjonariusze CRS są zmuszeni jeść i pić na ulicy, bo przez cały dzień siedzą w opancerzonych busach, obserwując strajki i manifestacje.

Według działacza ćwiartka wina to za mało, by się upić. – Wino do obiadu to wieloletnia tradycja naszego kraju. Wypijają ją w przerwie obiadowej wykładowcy uniwersytetów czy urzędnicy. Dlaczego nam się tego zabrania? – pyta Mangione.

CRS, które zostało stworzone po wojnie, aby chronić kraj przed „wewnętrznymi zagrożeniami", ma wyjątkowo złą reputację. Podczas protestów studenckich w maju 1968 roku oddziałom nadano przydomek „SS", a ich oficjalna nazwa została przerobiona na Kompanię Zorganizowanej Represji.

W 2006 r. podczas manifestacji przeciw ustawie o równości szans ciężko ranny został związkowiec Cyril Ferez. Według świadków Ferez, który spędził trzy tygodnie w śpiączce, był pałowany i kopany przez 15 funkcjonariuszy CRS, którzy mieli uderzać jego głową o chodnik.

Śledztwo wszczęte w tej sprawie zostało umorzone. Inni „świadkowie" twierdzili bowiem, że Ferez był pijany i sam się przewrócił. A później jeszcze... wypadł ze szpitalnego łóżka. 18 maja 2010 roku funkcjonariusze CRS zaatakowali grupę katolików w Lyonie, łamiąc krzyże i pałując ich po głowach. Katolicy klęczeli przed miejscową katedrą, by protestować przeciw akcji 400 gejów, którzy zamierzali się całować w świątyni.

W lipcu tego samego roku CRS przeprowadziło akcję likwidowania obozu 150 bezdomnych imigrantów z Afryki na przedmieściach Paryża. Na filmie z wydarzeń widać, jak policjanci wloką za nogi ciężarną kobietę z małym dzieckiem na plecach.

 

Funkcjonariusze Republikańskich Kompanii Bezpieczeństwa (CRS), odpowiednika polskiej prewencji – podobnie jak miliony zwykłych Francuzów – lubią do obiadu wypić ćwiartkę wina lub szklankę piwa.

Dotychczas było to dozwolone i zostało nawet wpisane do kodeksu pracy. Kilka miesięcy temu do Internetu trafiły jednak zdjęcia funkcjonariuszy CRS pijących piwo na ulicy podczas manifestacji licealistów. Nie spodobało się to dyrekcji generalnej policji, która uznała, że takie zachowanie może dodatkowo zepsuć i tak już fatalną reputację oddziałów CRS, znanych ze swojej brutalności.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1157
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1156
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1155
Świat
Ukraina: Kto może zastąpić pomoc wywiadowczą USA i Starlinki Muska?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1154