60-letnia Rose Marks i jej krewni mogą spędzić w więzieniu kilkadziesiąt lat. Grupa działających na Florydzie wróżek, jasnowidzów i tzw. doradców duchowych wyłudziła od 1991 roku ponad 40 milionów dolarów (ok. 115 milionów złotych). Przekonywali oni klientów, że mogą wyrzucić z ich ciał złe duchy, a także zdjąć klątwy. Z aktu oskarżenia wynika, że wróżbici używali m.in. magicznych trików, aby wyciągać z ludzi duże kwoty pieniędzy i wartościowe przedmioty. Obiecywali np. ofiarom, że oddadzą im „oczyszczoną" gotówkę, ale najczęściej zachowywali wszystko dla siebie.

Gdy ludzie zaczynali wątpić w magię, wróżki i jasnowidze straszyli ich śmiertelnymi chorobami, kłopotami finansowymi i nawiedzaniem przez duchy.

Grupa musiała być przekonująca, bo – według dziennika „New York Times" – agenci federalni odnaleźli w rezydencji rodziny Marksów setki drogich pierścionków, bransolet i zegarków od Tiffany'ego lub Cartiera, a także pokaźny zbiór złotych monet. Prokuratura skonfiskowała również kilkanaście luksusowych samochodów, w tym Bentleya.

Według „South Florida Sun-Sentinel" jedną z ofiar wróżki Marks była Jude Deveraux – autorka 37 bestsellerowych romansów, które sprzedały się na całym świecie w 50 milionach egzemplarzy. Przygnębiona po śmierci ośmioletniego syna Deveraux miała przekazać rodzinie „wróżbitów" 20 milionów dolarów.