– Nie mamy wątpliwości, że program szpiegowski znalazł się w komputerach za sprawą służb państwowych – twierdzą przedstawiciele znanego i cenionego w Niemczech Chaos Computer Club (CCC), skupiającego entuzjastów informatyki.
Służby specjalne w Niemczech mogą w określonych przypadkach i za zgodą sądu używać trojanów – programów szpiegowskich docierających do komputera za pośrednictwem poczty elektronicznej lub odpowiednio zaprogramowanej strony internetowej. Do trojana wykrytego przez CCC żadna ze służb jednak się nie przyznaje. A to z tej przyczyny, że ten program umożliwia znacznie szerszą inwigilację właściciela komputera, niż dopuszcza prawo. Za jego pomocą można nie tylko podsłuchiwać rozmowy telefoniczne w sieci internetowej, ale również uruchomić kamerę komputera, mikrofon, uzyskać adresy odwiedzanych stron internetowych i przeszukać pamięć komputera. Można także umieścić tam materiały, których posiadanie podlega karze, na przykład pornografię dziecięcą.
– Wygląda to na początek wielkiej afery – komentują niemieckie media. Federalna Służba Kryminalna (BKA) zapewnia, że nie ma z tą sprawą nic wspólnego. Podejrzenia kierują się obecnie na służby specjalne Bawarii, już wcześniej oskarżane o praktyki wychodzące poza ramy prawne. Dochodzeniem objęto jednak służby wszystkich krajów związkowych. Skandal jest tym większy, że wykryty przez CCC program szpiegowski został zrobiony po amatorsku. Umożliwia to postronnym specjalistom podłączenie się do niego i uzyskanie tych samych informacji co nadawca.
Walka polityczna przeciwko przyznaniu służbom specjalnym prawa do posługiwania się trojanami trwała w Niemczech całe lata. Przeciwnicy argumentowali, że komputer jest swego rodzaju przedłużeniem ludzkiego umysłu i zawiera informacje o znacznie bardziej osobistym charakterze niż te, które można uzyskać, podsłuchując rozmowy telefoniczne czy śledząc pocztę elektroniczną. Specjaliści od zwalczania terroryzmu przekonywali z kolei, że użycie trojanów zwiększy skuteczność walki z przestępczością. Trzy lata temu sprawa trafiła do Federalnego Trybunału Konstytucyjnego, który zezwolił na ograniczone stosowanie programów szpiegowskich.
Korespondencja z Berlina