Korespondencja z Brukseli
Przywódcy 27 państw na szczycie w Brukseli uzgodnili wczoraj nowy budżet na lata 2014–2020. Przewiduje na politykę spójności dla Polski 72,9 mld euro, czyli – według obecnego kursu euro – ponad 300 mld zł. Ponadto 28,5 mld euro pójdzie na rolnictwo, z czego 10 mld euro na fundusz rozwoju obszarów wiejskich, a reszta na dopłaty bezpośrednie dla rolników.
Dla nas kluczowe znaczenie mają teraz rozmaite szczegóły budżetu. Wiemy już więc np., że udało się uzyskać zgodę Unii na finansowanie z unijnego wkładu podatku VAT w tych inwestycjach, w których beneficjent nie jest płatnikiem tego podatku. Uzgodniono także, że progi współfinansowania nie zmienią się, choć wcześniej dyskutowana była propozycja zwiększenia wkładu własnego.
Mimo tych modyfikacji po unijne pieniądze będzie jednak w nowym okresie budżetowym sięgać trudniej. Programy ich wydawania będą musiały być lepiej przygotowane i wkomponowane w unijne priorytety, w tym w tak kontrowersyjną w Polsce walkę ze zmianą klimatu. Ponadto budżet wprowadza tzw. warunkowość makroekonomiczną, czyli możliwość utraty środków unijnych w sytuacji, gdy państwo nie spełnia unijnych kryteriów dotyczących np. wysokości deficytu budżetowego lub długu publicznego.
Zasada ta była krytykowana przez wielu ekspertów jako nielogiczne karanie indywidualnych beneficjentów za błędy państwa. Ale została przeforsowana, bo w wyniku kryzysu w krajach płatnikach netto, np. w Niemczech, pojawiła się silna niechęć do finansowania państw niezdyscyplinowanych i pytania o efektywność wcześniej wydawanych funduszy strukturalnych, np. w Grecji.