Malala Yousafzai w ubiegłym roku, jako 15-latka, została ciężko raniona przez talibów, którzy ostrzelali autobus wiozący dziewczęta do szkoły. Dostała postrzał w głowę i kark.
Dziewczynka już od 2009 roku walczyła o prawa kobiet do edukacji w swoim kraju, czym naraziła się talibom. Jej wypowiedzi na blogu, apele do międzynarodowych organizacji o ułatwienie dostępu Pakistanek do nauki, nagłośniły media na całym świecie.
Wczoraj szesnastoletnia Malala odebrała w Londynie nagrodę im. Anny Politkowskiej, obrończyni praw człowieka, zamordowanej w 2006 roku. Proces podejrzanych o jej zabójstwo rozpoczął się w tym roku. Pierwszy, który toczył się w latach latach 2008-2009 - zakończył się uniewinnieniem oskarżonych przez ławę przysięgłych.
Anna Politkowska, niezależna dziennikarka, naraziła się władzy krytykując politykę Władimira Putina, szczególnie wojnę w Czeczenii. W październiku 2002 roku uczestniczyła w negocjacjach z Czeczenami, którzy wzięli zakładników w teatrze na Dubrowce w Moskwie.
Nagrodę jej imienia ustanowiła organizacja RAW in WAR (Reach All Women in War). Przyznawana jest kobietom działającym w strefach konfliktów, ma na celu zwrócenie uwagi świata na los kobiet, ofiar wojen i prześladowań. Swoją decyzję członkowie RAW in WAR uzasadnili podkreślając odwagę nastolatki mówienia tego, na co nie odważył się nikt inny, zabieranie głosu w imieniu tych, których głosy są niesłyszane i za pasję promowania edukacji kobiet.