Lublana dla człowieka znikąd

Potwierdziły się wstępne informacje o zaskakującym zwycięstwie wyborczym Partii Miro Cerara, ugrupowania politycznego istniejącego od zaledwie sześciu tygodni.

Publikacja: 15.07.2014 02:00

Lublana dla człowieka znikąd

Foto: AFP

W niedzielnych przedterminowych wyborach parlamentarnych Partia Miro Cerara zdobyła 34,6 proc. głosów, co oznacza, że w nowym zgromadzeniu narodowym otrzyma 36 z 90 miejsc.

Na drugim miejscu jest konserwatywna Słoweńska Partia Demokratyczna byłego premiera Janeza Janšy z 21 mandatami. To i tak sukces, biorąc pod uwagę fakt, że szef ugrupowania uwikłany jest w skandal korupcyjny, a od czerwca odsiaduje nawet wyrok dwóch lat więzienia.

Słoweńcy oczekują, że ich państwo naprawi polityk o czystych rękach, spoza układów

O wielkiej klęsce może za to mówić Pozytywna Słowenia, partia byłej premier Alenki Bratušek, na którą głosowało zaledwie 4,3 proc. Słoweńców, o połowę mniej niż na partię emerytów. Łącznie do parlamentu weszło siedem partii (nie licząc przedstawicieli mniejszości narodowych Włochów i Węgrów). Przewagę będą miały ugrupowania lewicowe.

Zwycięstwo istniejącej od zaledwie sześciu tygodni partii noszącej imię swojego założyciela (i skłaniającej się ku lewicy) jest wstrząsem politycznym, a jednocześnie miarą kompromitacji klasy politycznej uwikłanej w niekończące się podchody, walki frakcyjne i afery korupcyjne. Słoweńcy zarzucają też swoim politykom, że nie potrafią sprostać kryzysowi finansowo-bankowemu, który dezorganizuje gospodarkę najzamożniejszego kraju pojugosłowiańskiego.

Skutkiem tego okazała się permanentna niestabilność słoweńskiej sceny politycznej – od początku kryzysu ekonomicznego w 2008 r. kraj miał już trzech premierów i dwukrotnie odbyły się przedterminowe wybory.

Pewnego uspokojenia oczekiwano, gdy w styczniu 2013 r. premierem została posiadająca doświadczenie w bankowości i uważana za sprawną technokratkę Bratušek. Jej rząd odniósł umiarkowany sukces, doprowadzając do odzyskania względnej równowagi sektora bankowego kosztem 3,3 mld euro, ale bez sięgania po międzynarodowy pakiet pomocowy.

Niestety, pani premier obraziła się na partyjnych kolegów, gdy podczas kwietniowego zjazdu Pozytywnej Słowenii uznali, że na jej czele wolą ujrzeć Zorana Jankovicia, byłego burmistrza Lublany. Urażona Bratušek podała się do dymisji, czego skutkiem okazały się nowe wybory.

Jeszcze kilka miesięcy temu 50-letni Miro Cerar był znanym jedynie w kręgach specjalistów ekspertem prawa i konsultantem parlamentu (nazwisko kojarzone było raczej z jego ojcem Miroslavem Cerarem, byłym słoweńskim mistrzem olimpijskim w gimnastyce). Przeciwnicy traktowali go lekceważąco, uznając za człowieka znikąd.

Poważniejszą aktywność polityczną rozpoczął dopiero wiosną jako oburzony obywatel, który postanowił wziąć sprawy we własne ręce. W wystąpieniach podkreślał, że trzeba na nowo zbudować społeczne zaufanie do polityki, bo „ludzie utracili wiarę w tradycyjne partie" – jak się wyraził, wrzucając w niedzielę swój głos do urny.

Wyborcy najwyraźniej przyjęli jego argumentację, a brak politycznej rutyny okazał się w istocie zaletą Miro Cerara. Szczególnie spodobał się im jego opór wobec planów prywatyzacji największych słoweńskich przedsiębiorstw, co zostało zapisane w zaakceptowanym przez Unię Europejską planie zwalczania kryzysu. W związku z protestami ustępujący rząd musiał zawiesić proces przygotowania prywatyzacji firm Telekom Slovenia i Aerodrom Ljubljana, największego lotniska w kraju.

Wzbudziło to jednak wątpliwości zagranicznych inwestorów i analityków ekonomicznych, którzy obawiają się, że wobec grożącej Słowenii w tym roku recesji redukcja sięgającego już 80 proc. PKB długu publicznego może się okazać niemożliwa.

W celu utworzenia nowego rządu konieczne będzie utworzenie koalicji. Miro Cerar nie wyklucza żadnego aliansu, poza Partią Demokratyczną. Partnerów szukał będzie zapewne na lewicy.

W niedzielnych przedterminowych wyborach parlamentarnych Partia Miro Cerara zdobyła 34,6 proc. głosów, co oznacza, że w nowym zgromadzeniu narodowym otrzyma 36 z 90 miejsc.

Na drugim miejscu jest konserwatywna Słoweńska Partia Demokratyczna byłego premiera Janeza Janšy z 21 mandatami. To i tak sukces, biorąc pod uwagę fakt, że szef ugrupowania uwikłany jest w skandal korupcyjny, a od czerwca odsiaduje nawet wyrok dwóch lat więzienia.

Pozostało 88% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1003
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1002
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1001
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1000
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 999