Moskwa izoluje się od świata

Kreml chce zabronić zagranicznym firmom zakładania telewizji w Rosji ?i cały czas próbuje odciąć kraj od światowego internetu.

Publikacja: 23.09.2014 02:00

Moskwa izoluje się od świata

Foto: Bloomberg

We wtorek rosyjska Duma przyjmie poprawki do ustawy o środkach masowego przekazu. Zgodnie z nowymi regulacjami cudzoziemcy (a nawet Rosjanie z podwójnym obywatelstwem) nie będą mogli mieć więcej niż 20 proc. udziałów w rosyjskich mediach papierowych. Nie wolno im będzie zakładać stacji telewizyjnych.

Dotychczas zagraniczne firmy mogły mieć do 50 proc. udziałów w mediach, nie wolno im było zakładać stacji telewizyjnych nadających w eterze, ale mogły posiadać telewizje kablowe lub satelitarne nadające na terenie Rosji. Teraz władze chcą im tego całkowicie zakazać, jeśli zasięg takiej stacji obejmuje ponad połowę terytorium kraju lub ponad połowę mieszkańców.

Mimo że inicjatorami wprowadzenia poprawek do ustawy są deputowani komunistyczni i z partii Żyrinowskiego (formalnie obie są w opozycji), to ich autorem jest Kreml. Legislację przyjęła już parlamentarna komisja ds. polityki informacyjnej. Prawda – z pewnymi kłopotami. Latem szef komisji uciekł za granicę, poszukiwany przez prokuraturę w sprawie o przyjmowanie łapówek, i praca parlamentarzystów została na długo przerwana.

– Ideę chronienia „przestrzeni informacyjnej" przed zagranicznym wpływem sformułowano (na Kremlu) już dawno, ale w obecnej sytuacji politycznej taki zakaz zostanie dobrze przyjęty przez większą część społeczeństwa – powiedział w rozmowie z biznesową agencją RBK anonimowy szef jednego z rosyjskich holdingów medialnych. – Teraz rządzi zasada: wszystko dla frontu, wszystko dla zwycięstwa (nad Zachodem) – dodaje.

W Moskwie jednak nikt nie ma wątpliwości, że „w obecnej sytuacji" stracą głównie media hobbystyczne i kolorowe magazyny, w które najczęściej inwestowały zagraniczne firmy. Ofiarami nowej ustawy będą również rosyjskojęzyczne wersje Discovery, Nickelodeon czy Universal Channel dostępne w telewizjach kablowych. Kablówki stały się też ofiarami przyjętej jeszcze w lipcu ustawy o zakazie reklamowania się na płatnych kanałach TV, którą zainicjował również Kreml.

Jedynym zagranicznym inwestorem, który jeszcze utrzymał się w prasie informacyjnej, jest fińska Sanoma Corp., współwłaściciel anglojęzycznego „The Moscow Times" i wpływowej gazety biznesowej „Wiedomosti". Do końca roku Sanoma miała wybrać firmę, której sprzeda swoje gazety, eksperci w Moskwie nie wykluczają, że nowa ustawa to rodzaj nakazu dla Finów, by odsprzedali je Rosjanom.

Jednocześnie Kreml zatrzaskuje wrota do internetu. Do ?1 stycznia wszystkie firmy przechowujące dane rosyjskich obywateli powinny przenieść je do Rosji. Władze sugerują, że duże koncerny, np. Google, Facebook, Amazon czy Booking.com powinny stworzyć własne bazy danych w Rosji, a przynajmniej wynająć serwery – od państwowego Rostelekomu. Eksperci próbują ostrzegać, że to nic nie da, ponieważ na przykład poszczególne hotele czy linie lotnicze mogą nawet nie wiedzieć o rosyjskich ustawach, co dopiero stosować się do nich.

Cały czas nie wiadomo, co z pełnym odcięciem Rosji od światowego internetu. Z takim pomysłem nosi się kremlowska Rada Bezpieczeństwa, oficjalnie na wypadek „pogorszenia się sytuacji międzynarodowej". W ostatniej chwili jej spotkanie na ten temat przeniesiono na 1 października – sprawa okazała się zbyt skomplikowana technicznie. Eksperci znów przestrzegają: wystarczy jeden zagraniczny serwer, który umożliwi Rosjanom dostęp, i wszystkie zakazy na nic. Informatycy podejrzewają, że to znów będzie Białoruś, jak w przypadku norweskich łososi czy włoskich serów.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1078
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1077
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1076
Świat
Trump wycofuje USA z Rady Praw Człowieka. Koniec pomocy dla palestyńskich uchodźców
Świat
Thorsten Klute: Niemcy przed wyborami. Czy SPD ma jeszcze szansę?