Choć większość - 58 na 100 - senatorów zagłosowało "za", projekt ustawy, nazwany USA Freedom Act, nie zdobył wymaganej liczby 60 głosów potrzebnej do skierowania go do dalszych prac. Stało się tak, mimo że zgłoszony przez Demokratów projekt zyskał poparcie niektórych Republikanów.
Zdaniem lidera partii Republikańskiej w Senacie Mitcha McConnella, który był jednym z głównych przeciwników ustawy, odebranie uprawnień służbom w obecnej niestabilnej sytuacji międzynarodowej byłoby nieodpowiedzialne.
- To najgorszy możłiwy czas, by związywać sobie ręce - argumentował McConnell.
Przeciwko reformie opowiadali się także byli szefowie służb specjalnych. Były szef CIA i NSA gen. Michael Hayden nazwał ją nawet "reformą, którą pokochałoby tylko Państwo Islamskie".
Z kolei oprócz Demokratów, za przyjęciem USA Freedom Act lobbowały koncerny technologiczne, w tym Apple, Google i Microsoft, które wcześniej - m.in. według doniesień Edwarda Snowdena - współpracowały z amerykańskimi służbami.