Tragedia z 19 kwietnia wywołała szok w Europie. Do tego stopnia, że w ciągu trzech dni przywódcy Unii zebrali się na specjalnym szczycie w Brukseli i przyjęli plan bardziej intensywnego patrolowania wybrzeży Libii oraz zniszczenia statków używanych przez przemytników do przewożenia emigrantów. Polecili także Komisji Europejskiej opracować plan sprawiedliwego podziału uchodźców między wszystkie kraje Unii. Do tej pory ich przytłaczająca większość lądowała w obozach we Włoszech i Grecji.
Gdy pamięć o tragedii rozbitków przysłoniły inne wydarzenia, takie jak kryzys grecki, pierwotne obietnice zostały radykalnie zredukowane. Dopiero w poniedziałek ministrowie spraw wewnętrznych przyjęli w Brukseli skromny plan rozdziału uchodźców obejmujący w ciągu dwóch lat zaledwie 60 tys. osób: 40 tys. tych, którzy już przedostali się do Włoch i Grecji, oraz 20 tys. tych, którzy znajdują się w krajach sąsiadujących z państwami rozdzieranymi wojnami domowymi jak Syria lub cierpiącymi z powodu twardych reżimów dyktatorskich jak Erytrea.