– Nie można wyobrazić sobie lepszego prezentu urodzinowego! – wykrzyknął prezydent Petro Poroszenko na wieść o decyzji. Podjęto ją w dniu prezydenckich urodzin. Bezwizowy ruch z UE, a potem wejście do struktur europejskich pozostaje głównym postulatem demokratycznych polityków w Kijowie.
Ale sama decyzja zapadła na bardzo niskim szczeblu: komisja ds. swobód obywatelskich Parlamentu Europejskiego zaaprobowała rozpoczęcie rozmów z Ukrainą oraz powołanie grupy roboczej do prowadzenia negocjacji. – To jest dopiero początek długiej drogi – zastrzegła w rozmowie z „Rzeczpospolitą” wiceprzewodnicząca komisji Barbara Kudrycka.
38 członków komisji (ze wszystkich dużych frakcji europarlamentu) głosowało za. Przeciw było czworo deputowanych: troje z radykalnie prawicowej frakcji ENF oraz jeden Francuz z Europejskiej Partii Ludowej (EPP, do której wchodzi też PO). Ten ostatni twierdził, że się pomylił przy głosowaniu.
„Pełnoprawni, wolni obywatele wolnego świata” – tak według szefa ukraińskiego parlamentu Andrija Parubija niedługo poczują się Ukraińcy. – Podczas spotkania z szefem Parlamentu Europejskiego Martinem Schulzem przewodniczący powiedział mi, że (...) ostateczne głosowanie w sprawie ruchu bezwizowego odbędzie się na kolejnej sesji Parlamentu, na początku października – powiedział Parubij.
– Nie, to niemożliwe. Komisja dopiero wyraziła zgodę na powołanie grupy roboczej ds. negocjacji, a przecież trzeba jeszcze przeprowadzić same rozmowy. Przy sprzyjających warunkach może się to udać do końca roku – powiedział „Rz” anonimowo jeden z brukselskich ekspertów.