Widmo wojny handlowej nad Atlantykiem. Co dalej z zakupami amerykańskiej broni?

Rośnie transatlantyckie napięcie. Donald Trump grozi UE cłami, Unia zastanawia się, czy kupować amerykańską broń.

Publikacja: 04.02.2025 04:50

Premier Donald Tusk na posiedzeniu w Brukseli

Premier Donald Tusk na posiedzeniu w Brukseli

Foto: NICOLAS TUCAT / AFP

Korespondencja z Brukseli

Donald Trump zdecydował o nałożeniu 25-procentowych ceł na towary z Kanady i Meksyku, dołożył też dodatkowe 10 proc. do już obowiązujących ceł na produkty chińskie.

I ogłosił, że „zdecydowanie” nałoży też cła na towary z UE.

Państwa Unii jednomyślne: Cła szkodliwe i dla UE, i dla USA

W Unii Europejskiej te zapowiedzi wojny handlowej wywołują różne reakcje. Po pierwsze, racjonalne przekonywanie, że to nie ma sensu. – Jest zdecydowana jednomyślność, że cła miedzy USA i UE będą szkodliwe dla obu stron – mówi nieoficjalnie unijny dyplomata, relacjonując dyskusję na nieformalnym szczycie UE w Brukseli w poniedziałek (szczyt dawno zaplanowany, poświęcony polityce obronnej).

Foto: Tomasz Sitarski

Niektórzy nawołują do spokoju. – Nie należy reagować na pierwsze decyzje z paniką, ale postrzegać je jako początek negocjacji, a nie jako ich koniec – powiedział cytowany przez „Frankfurter Allgemeine Zeitung” Jörg Kukies, niemiecki minister finansów, który przez blisko dwie dekady był wysokiej rangi menedżerem w amerykańskim banku inwestycyjnym Goldman Sachs.

Z kolei francuski minister przemysłu Marc Ferracci uważa, że w razie decyzji o nałożeniu ceł odpowiedź UE musi być zdecydowana. – Odpowiedź musi koncentrować się na produktach, które są ważne dla USA – mówi Francuz. Podobną linię przyjęła Komisja Europejska, która zapowiada, że na ewentualne cła zareaguje odpowiednio.

Jedna wojna handlowa już była – za pierwszej kadencji Donalda Trumpa. Jaka była odpowiedź Unii?

Bruksela ma w tej sprawie doświadczenie, bo Trump rozpętał wojnę handlową już w czasie swojej poprzedniej kadencji w latach 2017–2021. Najpierw obłożył cłami stal i aluminium, potem także wybrane produkty (francuskie wino, szkocką whisky, hiszpańskie oliwki, włoski ser i samoloty Airbus) w reakcji na spór dotyczący subsydiów dla Airbusa. UE odpowiedziała na to cłami na wybrane amerykańskie produkty, takie jak burbon czy motocykle Harley Davidson, szukając towarów pochodzących ze stanów głosujących na Trumpa. I choć UE ma w szufladzie listę produktów, które można by obłożyć cłami na wypadek ofensywy Trumpa, to oczywiście wszyscy woleliby uniknąć wyniszczającej wojny handlowej.

Czytaj więcej

Krzysztof Adam Kowalczyk: Wojna celna Trumpa zaboli Amerykanów. Czy zaboli także nas?

Istotnym elementem w tej rozgrywce jest kwestia obronności. Donald Trump nie tylko uważa, że UE w sposób nieuczciwy zalewa USA swoimi produktami. Ale także oskarża Europę o bycie pasażerem na gapę, jeśli chodzi o gwarancje bezpieczeństwa. UE musi wydawać więcej i lepiej na wojsko, czego elementem są postulowane m.in. przez Polskę wspólne inicjatywy obronne.

Poniedziałkowy szczyt w Brukseli. Co można zrobić razem w zakresie obronności?

W poniedziałek przywódcy UE, a także premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer i sekretarz generalny NATO Mark Rutte, spotkali się na nieformalnym szczycie w Brukseli poświęconym obronności. Dla Polski to spotkanie ma być kolejnym krokiem w kierunku budowy konsensusu odnośnie do tego, że UE – poza rosnącymi wydatkami każdego z państw członkowskich – musi coś robić razem. 

Potencjał militarny państw UE

Potencjał militarny państw UE

Foto: PAP

– Jest już zrozumienie, że w pewnych dziedzinach działania wspólne mają sens. To obrona przeciwrakietowa, działania na morzu czy mobilność wojskowa – mówi nieoficjalnie dyplomata jednego z państw UE. Komisja Europejska ma do końca marca przygotować tzw. białą księgę obronności, w której ma właśnie wskazać, gdzie wspólne działanie i wspólne finansowanie miałoby sens.

Nowy unijny dług

Jak już KE przedstawi możliwe inwestycje, to potem przywódcy państw UE będą musieli postanowić, jak je sfinansować. Wiadomo, że nie można czekać na negocjacje kolejnego budżetu UE na lata 2028–2034, tylko trzeba znaleźć pieniądze już teraz. Dyskusja obejmuje przesunięcie środków w ramach obecnego budżetu (jest ich niewiele), rozszerzenie mandatu Europejskiego Banku Inwestycyjnego, żeby mógł udzielać pożyczek na produkcję sprzętu wojskowego, wreszcie zaciąganie pożyczek na rynku na nowo stworzony fundusz obronny.

Czytaj więcej

Unia Europejska chciałaby zbudować wspólny rynek obrony

Ta ostatnia inicjatywa miałaby być repliką funduszu na odbudowę gospodarki po pandemii, ale pomysłowi bardzo opierają się takie kraje, jak Niemcy czy Holandia. W przeszłości zdecydowane „nie” kolejnemu wspólnemu długowi UE mówiły też kraje nordyckie, ale teraz zmieniły front. Za długiem są Szwecja i Dania, a w poniedziałek dołączyła do nich Finlandia. – Rosja jest prawdziwym zagrożeniem – powiedział premier Petteri Orpo. Dodał, że jest otwarty na dyskusję o długu.

Broń z UE czy z USA?

Równolegle do rozważań, co finansować i skąd wziąć pieniądze, trwają także prace nad unijnymi przepisami określającymi kryteria, które musiałaby spełniać ewentualne inwestycje. Chodzi przede wszystkim o to, czy wspólne unijne pieniądze mają iść tylko na europejskie zakupy, jak chciałaby Francja, czy też na sprzęt z importu, jak chciałaby reszta UE. A to istotny element do negocjacji z Trumpem.

– Możemy się dozbroić i lepiej sami zadbać o nasze bezpieczeństwo, na co naciskają USA. A jednocześnie część pieniędzy popłynęłaby do amerykańskich koncernów zbrojeniowych, co na pewno spodobałoby się Trumpowi – mówi nieoficjalnie dyplomata unijny. Wszyscy zgadzają się, że w długim terminie warto inwestować w Europie. Ale sprzęt potrzebny jest pilnie, a europejskie koncerny nie byłyby w stanie zapewnić dostaw.

Korespondencja z Brukseli

Donald Trump zdecydował o nałożeniu 25-procentowych ceł na towary z Kanady i Meksyku, dołożył też dodatkowe 10 proc. do już obowiązujących ceł na produkty chińskie.

Pozostało jeszcze 97% artykułu
Polityka
Viktor Orbán: Odpowiedzialność Rosji za wojnę? Ocenę zostawmy historykom
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Polityka
Trump chce negocjować z Ukrainą. Wraca idea "dobrego interesu": minerały za pomoc
Polityka
Friedrich Merz i jego plan dla Niemiec. W sprawie imigracji w CDU bez zmian
Polityka
Bart De Wever – separatysta na czele belgijskiego rządu
Polityka
Netanjahu chce z Trumpem przerysować mapę Bliskiego Wschodu