Mgliste obietnice dla Syryjczyków

Są poważne wątpliwości, czy Fundacja Estera jest w stanie zebrać fundusze dla 1500 uchodźców.

Publikacja: 21.06.2015 21:13

Mgliste obietnice dla Syryjczyków

Foto: AFP

Po dwóch miesiącach rozmów z polskim rządem w sprawie sprowadzenia syryjskich rodzin warszawska Fundacja Estera przedstawiła posiadanie środków tylko dla garstki rodzin z deklarowanego półtora tysiąca osób – dowiedziała się „Rzeczpospolita". Rząd nie wprowadzi dla nich specjalnego statusu przesiedleńców, o co apelowała Estera.

„Musimy mieć pewność"

O fundacji Miriam Shaded, Polki o syryjskich korzeniach, głośno zrobiło się w kwietniu, kiedy to zaapelowała ona do polskiego rządu o przyjęcie przez nasz kraj 300 chrześcijańskich rodzin z Syrii prześladowanych w ich kraju oraz 150 osieroconych dzieci. Intencją Shaded jest, by Syryjczycy otrzymali status „przesiedleńców" (takiej instytucji prawnej w polskim prawie nie ma). Shaded zaapelowała do rządu o wydanie w tej sprawie rozporządzenia.

Apel fundacji podchwyciły media i premier Ewa Kopacz, która miesiąc temu wyraziła „wolę polityczną" przyjęcia 60 rodzin, w sumie 101 osób.

W kwietniowym wniosku Shaded wymieniła źródła pokrycia kosztów: „Fundacja Estera wraz z jednostkami współpracującymi po krótkim okresie zbierania deklaracji (lista jest otwarta) jest w stanie zagwarantować utrzymanie i pomoc dla 1360 osób (na okres roku), plus niezależnie 35 miejsc pracy". Dodała, że może pozyskać środki dla kolejnych 150 rodzin – w sumie 1,5 tysiąca osób.

Na stronie internetowej Fundacja Estera podkreśla, że dla tej grupy „zrealizowany zostanie program szkolenia z języka polskiego, system dla nadzoru, koordynowania i zarządzania nimi na miejscu. (...) Cała akcja będzie sfinansowana z prywatnych pieniędzy ludzi dobrej woli, czyli nie z pieniędzy podatników" – czytamy.

Ale jak sprawdziła „Rzeczpospolita", są poważne wątpliwości, czy Estera jest w stanie spełnić te obietnice.

MSW z MSZ oraz Urząd do spraw Cudzoziemców siadły z fundacją do rozmów, by przygotować sprowadzenie pierwszych 60 rodzin. I zaczęły weryfikować obietnice. – Weryfikacji podlegają przedstawiane przez fundację dokumenty, zarówno dotyczące cudzoziemców, jak też posiadanych zasobów finansowych, lokalowych oraz pozostałych, które determinują powodzenie całego przedsięwzięcia – mówi Małgorzata Woźniak, rzeczniczka MSW.

Podczas spotkań ustalane są kwestie związane z transportem Syryjczyków, ich pobytem w Polsce oraz wizami. Fundację poproszono też o „dostarczenie dokumentów, umów, które potwierdzają fakt, że konkretne firmy bądź osoby zobowiązują się do udzielenia pomocy Syryjczykom sprowadzonym do Polski". – Musimy mieć pewność, że pomoc jest konkretna i możliwa do spełnienia – podkreśla Woźniak.

Fundacja Estera miała przedstawić je do 4 czerwca, ale nie wywiązała się z tego terminu.

Fundacja nie odpowiada

Dziś, jak przyznaje w rozmowie z „Rzeczpospolitą" rzeczniczka MSW, „Fundacja przedstawiła posiadanie środków finansowych dla 30 rodzin, które zdaniem fundacji będą wystarczające, aby przez rok utrzymać te rodziny w Polsce". Jak oszacowała roczne potrzeby? Nie wiadomo. Kto sfinansuje pobyt? Według MSW Estera wskazała Barnabas Fund (angielską organizację charytatywną, która kieruje pomoc tylko do chrześcijan).

Pomoc w przyjęciu pojedynczych rodzin deklarowały też parafie i kościoły w Polsce. – To są deklaracje ustne, prosimy fundację, by zabezpieczyła się konkretnymi umowami – mówi Woźniak.

Fundacja nie ma również podpisanej umowy z liniami lotniczymi, które miałyby sprowadzić Syryjczyków. – Zapewnia, że te rozmowy trwają – dodaje rzeczniczka MSW.

Wiadomo też, że polski rząd nie wyda aktu prawnego o przesiedleńcach, o co wnioskowała Shaded.

Nie jest jasne, na jakich zasadach Syryjczycy zostaną sprowadzeni do Polski. Jeśli na zasadzie procedury wizowej, jak wskazuje MSW, muszą mieć środki finansowe na wjazd i pobyt oraz ubezpieczenie medyczne na okres pobytu. Ktoś musi te koszty pokryć. Jeśli Syryjczycy na granicy zadeklarują, że chcą starać się o status uchodźcy, to państwo jest obowiązane objąć ich opieką socjalną i np. umieścić w specjalnych ośrodkach.

Woźniak podkreśla, że rząd nie wycofuje się z pomocy Syryjczykom i współpracy z Esterą. – Ze strony MSW jest pełna wola współpracy w realizacji przedsięwzięcia zaproponowanego przez fundację – deklaruje.

Miriam Shaded rządzi fundacją jednoosobowo i tylko ona wypowiada się publicznie. Nie odbiera jednak telefonów (pod numerami podanymi na stronie internetowej), nie odpowiada na e-maile.

W czwartek wysłaliśmy do niej pytania m.in. o to, kto sfinansuje pobyt uchodźców, jakie środki fundacja pozyskała na ten cel, kim są darczyńcy oraz jakie sumy lub dary rzeczowe obiecali przekazać. Do dziś nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Estera w kwietniu zadeklarowała publicznie, że planuje złożyć wniosek w ramach ogłoszonego przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych konkursu „Pomoc humanitarna 2015". Sprawdziliśmy – konkurs został zakończony. MSZ dofinansuje sześć projektów w łącznej wysokości ponad 5,7 mln zł. Ponad połowa tych środków została przeznaczona dla uchodźców syryjskich m.in. w Jordanii i Libanie. Wśród beneficjentów nie ma Fundacji Estera.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki, i.kacprzak@rp.pl

Społeczeństwo
Nawet 27 stopni w majówkę. Ale w weekend pogoda się zmieni
Społeczeństwo
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Kto ucieknie z kraju, gdy wybuchnie wojna
Społeczeństwo
Sondaż: Jak Polacy oceniają pontyfikat papieża Franciszka?
Społeczeństwo
Państwo w państwie. Miliony za śmieci na koszt mieszkańców gminy.
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Społeczeństwo
Kruche imperium „Królowej Zakopanego”