Wagnerowcy sieją zamęt na granicy. Ponad połowa Polaków uważa, że stanowią zagrożenie

Ponad połowa Polaków twierdzi, że wagnerowcy na Białorusi zagrażają bezpieczeństwu Polski – wynika z najnowszego sondażu IBRiS dla „Rzeczpospolitej”. Według Straży Granicznej najemnicy mogą szkolić nielegalnych imigrantów do ataków na polskie służby na granicy.

Aktualizacja: 01.08.2023 06:55 Publikacja: 01.08.2023 03:00

Wagnerowcy w Rostowie nad Donem w czasie tzw. buntu Prigożyna

Wagnerowcy w Rostowie nad Donem w czasie tzw. buntu Prigożyna

Foto: EPA/ARKADY BUDNITSKY

Pojawienie się w połowie lipca armii kilku tysięcy najemników z Grupy Wagnera i jej szefa Jewgienija Prigożyna na Białorusi postawiło na nogi polskie służby. Ściągnięto na polsko-białoruską granicę wojskowych snajperów, pół tysiąca policjantów prewencji, wzmocniono patrole Straży Granicznej. Sytuacja jest tam od dwóch lat napięta za sprawą masowej nielegalnej imigracji sterowanej z Mińska i Moskwy, której politycznym celem jest destabilizacja Unii Europejskiej.

– To także niezwykle dochodowy biznes dla reżimu, który nie tylko tym steruje, ale również zarabia. Nikt nie może wejść bez wiedzy i zgody białoruskich służb na teren przygraniczny. Imigranci są tu przywożeni, instruowani, jak, kiedy i gdzie mają próbować się przedostać.

x

Czytaj więcej

Tomasz Krzyżak: Niebezpieczna gra PiS z bezpieczeństwem, czyli wagnerowcy u bram

Presja trwa, bo z tego biznesu reżim Łukaszenki nie chce zrezygnować, nie tylko z powodów politycznych, ale także finansowych – mówi por. Anna Michalska, rzeczniczka komendanta głównego Straży Granicznej. O tym, że presja na polską granicę nie ustaje, ale wzrasta, świadczą tegoroczne dane. W ciągu siedmiu miesięcy nielegalni imigranci podjęli już blisko 18 tys. prób przedostania się do Polski, kiedy w całym ubiegłym roku było ich 15,7 tys.

Kogo szkoli wagnerowiec

Według Piotra Żochowskiego, analityka rządowego Ośrodka Studiów Wschodnich, liczbę najemników, którzy między 11 a 19 lipca przybyli na Białoruś, szacuje się na ok. 3 tys., a większość z nich rozlokowano w miejscowości Osipowicze (obwód mohylewski) i w pobliskim obozie namiotowym we wsi Cel Grupa docelowo ma liczyć ok. 10 tys. osób” – pisze Żochowski.

Grupa najemników ma przebywać na poligonie pod Brześciem, gdzie szkoli żołnierzy Sił Operacji Specjalnych, a także w Narowli w obwodzie homelskim, 50 km od granicy z Ukrainą, gdzie mają stacjonować w budowanych dla nich kwaterach.

Ponad połowa Polaków uważa, że wagnerowcy na Białorusi są zagrożeniem dla Polski

W sobotę premier Mateusz Morawiecki ujawnił, że polskie służby mają informację, że ponad stu najemników Grupy Wagnera przesunęło się w kierunku Przesmyku Suwalskiego. – Na pewno jest to krok w kierunku dalszego ataku hybrydowego na polskie terytorium – stwierdził Morawiecki. Dodał, że „będą pewnie przebrani za białoruską straż graniczną i będą pomagali nielegalnym imigrantom przedostać się na terytorium Polski, zdestabilizować Polskę, ale przypuszczalnie będą się też starali przeniknąć do Polski, udając nielegalnych imigrantów, a to stwarza dodatkowe ryzyka”. Czy to ryzyko realne?

Straż Graniczna obawia się, że wagnerowcy będą mogli budować większe zagrożenie na granicy. – Przeszkalać cudzoziemców, jak prowokować i atakować polskie patrole. Już teraz widzimy, że migrantów szkolą służby białoruskie, by rzucali w nasze samochody kamieniami, gałęziami. Zniszczono już ponad 20 naszych pojazdów – wylicza por. Michalska.

Ponad połowa Polaków (50,6 proc. respondentów) uważa, że obecność wagnerowców na Białorusi jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa Polski, z czego zdecydowanie myśli tak 28,2 proc. (i 22,4 proc. uważa, że „raczej tak”) – wynika z najnowszego sondażu IBRiS dla „Rzeczpospolitej”. Zagrożenia nie widzi w sumie 36,1 proc. – w tym „raczej nie” 22,1 proc. i „zdecydowanie nie” 14 proc.

Według Piotra Niemczyka, byłego wiceszefa zarządu wywiadu UOP, najemnicy Prigożyna mogą być groźni dla Polski najbardziej „w sferze propagandowej”. – Wagnerowcy jako organizacja kilku tysięcy uzbrojonych, wyszkolonych ludzi są mniej groźni niż grupa realizująca wolę polityczną, obliczoną na dezorganizację państw UE i Polski. Nasz kraj już postawił na granicy dodatkowo pół tysiąca policjantów. Taka sytuacja nas absorbuje, niepokoi. I o to głównie chodzi – ocenia Niemczyk.

Podobnego zdania jest Piotr Żochowski. „(Ich) pobyt na poligonach w pobliżu granic z Polską i Litwą (poza Brześciem) będzie elementem operacji psychologicznej mającej zwiększyć zaniepokojenie Warszawy i Wilna możliwością użycia wagnerowców do przeprowadzenia prowokacji granicznych”. Zdaniem analityka najemnicy mogą odegrać konkretną rolę na polsko-białoruskiej granicy. „Istnieją poszlaki, że ich grupy będą również demonstracyjnie rozmieszczane w miejscowościach położonych przy granicy z Ukrainą, co nie wyklucza wykorzystania ich jako grup dywersyjno-rozpoznawczych” – wskazuje Żochowski.

Czy wagnerowcy są zagrożeniem dla Polski? „To by oznaczało wojnę”

W hipotezach Marka Biernackiego, byłego szefa MSWiA, posła KP, „psy wojny” mogą siać zamęt, doprowadzić do przywrócenia stanu wyjątkowego na granicy, a nawet w Polsce, i przesunięcia wyborów parlamentarnych – wylicza Biernacki. Jednak militarnie nie stanowią zagrożenia, bo „to by oznaczało wojnę z NATO i UE”.

Budowa zapory inżynieryjnej na granicy z Białorusią ograniczyła możliwość sforsowania granicy, ale problemu nie zlikwidowała. Najgorzej jest od strony południowej, m.in. w Narewce i Czeremsze oraz Białowieży. – To trudny teren – bagnisty, leśny, w którym łatwo się ukryć. Zaobserwowaliśmy zmianę taktyki przemytników i służb białoruskich. Wysyłane są grupy bardzo duże i po przejściu naszej granicy cudzoziemcy się rozpraszają, co utrudnia nasze działania – podkreśla por. Michalska.

Czytaj więcej

Białoruski reżim tropi i prześladuje Polaków

Straż Graniczna planuje więc budowę kolejnych zabezpieczeń – urządzenia elektroniczne zostaną zamontowane na rzecznych odcinkach granicy, m.in. na Bugu i na rzece Świsłocz. A także montowane są kamery na 200 km lądowej granicy z obwodem królewieckim (granica z Rosją).

Fałszywi Syryjczycy

Z danych Straży Granicznej wynika, że największą grupę nielegalnych imigrantów przedostającą się do Polski od strony Białorusi w tym roku stanowią Syryjczycy i Afgańczycy (po ponad 0,5 tys. osób w tym roku), na trzecim miejscu są Jemeńczycy (117 obywateli tego państwa złapanych na przekroczeniu). Granicę forsują obywatele ponad 50 państw – większość ma rosyjskie wizy. W ośrodkach strzeżonych Straży Granicznej przebywa obecnie blisko 0,5 tys. cudzoziemców, których tożsamość jest weryfikowana. – Znaczna część nie posiada dokumentów, deklaruje, że są Syryjczykami, choć w wielu przypadkach okazuje się to nieprawdą.

Do czerwca tego roku wydano 1130 postanowień o zawróceniu na granicę. To osoby, które nie zdecydowały się złożyć wniosku o azyl w Polsce.

Społeczeństwo
Sondaż: Jednoznaczna opinia Polaków ws. relokacji imigrantów
Społeczeństwo
Sprawdzą wszystkie karty szczepień. „Z systemu mogło zniknąć kilkaset tysięcy dzieci”
Społeczeństwo
Marian Turski nie żyje. Był Świadkiem wobec całego świata
Społeczeństwo
Zmarł Marian Turski, wybitny historyk i dziennikarz. Miał 98 lat
Społeczeństwo
Wiosna nie da na siebie czekać? Najnowsza pogoda długoterminowa IMGW od marca do czerwca
Materiał Promocyjny
Raportowanie zrównoważonego rozwoju - CSRD/ESRS w praktyce