Tadeusz Müller: Brakuje tanich knajp z jedzeniem etnicznym

- Wyjątkiem są lokale wietnamskie, w których można zjeść danie za 15 zł. Ale wciąż brakuje takich miejsc z kuchnią peruwiańską, meksykańską czy afrykańską - mówi Tadeusz Müller, konsultant w branży restauracyjnej.

Aktualizacja: 10.04.2017 23:41 Publikacja: 10.04.2017 21:27

Tadeusz Müller: Brakuje tanich knajp z jedzeniem etnicznym

Foto: materiały prasowe

Rzeczpospolita: Polacy coraz częściej chodzą do restauracji. Jak to wpływa na naszą gastronomię?

Tadeusz Müller: Rzeczywiście polubiliśmy jadać na mieście. Po pierwsze, ceny stają się coraz niższe. Po drugie, kucharze coraz bardziej się starają i wprowadzają do swojej kuchni zaawansowane techniki przyrządzania posiłków. I po trzecie – dzięki tym trendom powstaje coraz więcej restauracji.

Czy zatem nie grozi nam przesycenie rynku?

Może to nastąpić szybciej, niż nam się wydaje. Niektóre badania przewidują, że dojdzie do tego już w przyszłym roku. Myślę, że gastronomia podzieli wtedy los aptek, które jeszcze niedawno bez litości pojawiały się na każdej ulicy. W końcu na rynku zabrakło miejsca na nowe, a żeby konkurować w tej branży, trzeba było tworzyć duże sieci aptekarskie.

Czyli przetrwają restauracje sieciowe?

Łączenie się w sieci na pewno będzie pomocne. Już widzimy, że powstają takie duże przedsiębiorstwa. Ale równolegle dostrzegamy powrót do restauracji, które od lat budują swoją markę. Taki zwrot ku tradycji jest teraz w modzie. Okazuje się, że o sile niektórych miejsc stanowi po prostu ich historia.

Co lubimy jeść?

Najczęściej wybieramy kuchnię polską i włoską. Ale przede wszystkim zaczęliśmy odżywiać się bardziej świadomie. Deklarujemy, że chcemy jeść zdrowo. Choć nie zawsze nam to wychodzi, to widać u nas chęć zmiany nawyków. Poza tym Polacy szybko przyswajają trendy, które gdzieś za granicą dopiero kiełkują. Mają w tym swój udział sklepy, które pokazują konsumentom, co obecnie się je i w jaki sposób można różne dania przygotować.

Pamiętamy o kuchni naszych babć?

Szanujemy tradycyjne dania, ale jednocześnie coraz częściej staramy się je urozmaicać elementami z innych kultur. Dobrym przykładem są jajka faszerowane, do których można dodać bardzo zdrowe produkty, czyli tzw. superfoods. Są to np. kasza quinoa czy czarna soczewica. Co ciekawe, na kulinarne eksperymenty decydują się nie tylko ludzie młodzi, ale także nasze mamy.

A czego brakuje w naszej gastronomii?

Mało jest restauracji etnicznych, które mają tanie posiłki na każdą kieszeń. Powstaje za to wiele miejsc z wyższej półki. Wyjątkiem są lokale wietnamskie, w których można zjeść danie za 15 zł. Ale wciąż brakuje takich miejsc z kuchnią peruwiańską, meksykańską czy afrykańską.

Ale za to jest dużo restauracji włoskich, które uwielbiamy.

Tak, ale tutaj pojawia się bardzo niebezpieczna pokusa łączenia kuchni włoskiej z polską, a czasem nawet francuską. Dziwi mnie to, że lubimy takie zestawienia. Na przykład kiedy przejdziemy się po rynku w Jeleniej Górze, to zauważymy, że większość restauracji stawia na takie zestawienia. Podają zmiksowane menu, w którym obok kotleta de volaille znajdziemy pizzę czy tortillę. Szkoda, że te lokale nie stawiają na specjalizacje i dopracowywanie receptur, tylko chcą dogodzić wszystkim. To nie jest odpowiedzialne podejście do kuchni.

Społeczeństwo
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Kto ucieknie z kraju, gdy wybuchnie wojna
Społeczeństwo
Sondaż: Jak Polacy oceniają pontyfikat papieża Franciszka?
Społeczeństwo
Państwo w państwie. Miliony za śmieci na koszt mieszkańców gminy.
Społeczeństwo
Kruche imperium „Królowej Zakopanego”
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Społeczeństwo
Wyborcy jednego z kandydatów na prezydenta zdecydowanie za wysłaniem polskich wojsk na Ukrainę