Powodem pauperyzacji nauczycieli jest stagnacja płac w szkolnictwie - w efekcie, jak wylicza "The Independent" - realna wartość pensji nauczyciela w 2015 roku jest o 12 proc. mniejsza niż w 2005 roku. W efekcie z roku na rok zmniejsza się liczba nowych nauczycieli na Wyspach.
"The Independent" podaje, że w roku rozliczeniowym 2016/2017 (od kwietnia 2016 do kwietnia 2017 roku) organizacja ESP otrzymała 494 wnioski o pomoc, podczas gdy od kwietnia do listopada 2017 roku liczba takich wniosków wyniosła już 531 - to wzrost o 40 proc. rok do roku.
Pauperyzację nauczycieli potwierdzają przedstawiciele organizacji Turn2us, pomagającej ludziom w trundej sytuacji finansowej. Od 2010 roku liczba pracowników sektora edukacji, którzy otrzymali pomoc od tej organizacji, podwoiła się. Obecnie co piąty beneficjent pomocy Turn2us pracuje na co dzień w szkolnictwie.
Związki zawodowe skupiające brytyjskich nauczycieli domagają się 5-procentowej podwyżki płac - ale rząd jak dotąd nie odpowiedział na ich apel. W latach 2010-2012 wzrost płac w brytyjskim sektorze publicznym został zamrożony, a od 2013 maksymalny pułap ich wzrostu ustalono na 1 proc. dla osób zarabiających ponad 21 tys. funtów rocznie (dotyczy to większości nauczycieli, którzy - jak wylicza "The Independent" - na początku kariery w szkolnictwie mogą liczyć na niecałe 23 tys. funtów rocznie).
W związku z zamrożeniem płac i rosnącymi kosztami życia coraz więcej nauczycieli musi szukać pomocy w organizacjach charytatywnych. Najczęściej problemem są dla nich rosnące czynsze lub koszty kredytów hipotecznych (co trzeci proszący o pomoc nauczyciel wskazuje na problem dotyczący opłat za mieszkanie). Nauczyciele mają też często problem z pokryciem kosztów dojazdy do pracy, a niektórych nie stać nawet na zakup żywności.