- Trzy zastępy strażaków z Komendy Miejskiej PSP w Rzeszowie zostały zadysponowane w okolice przystani kajakowej na rzece Wisłok, by pomóc sarnie, pod którą załamał się lód - podała dziś w mediach społecznościowych Komenda Wojewódzka PSP w Rzeszowie.
Zwierzę było uwięzione około 10 metrów od brzegu. - Strażacy, przy użyciu sani lodowych ewakuowali sarenkę na brzeg i zabezpieczyli przed utratą ciepła – podali strażacy. Sarną zaopiekował się wezwany na miejsce lekarz weterynarii.
To nie pierwsza tego typu akcja w tym roku. Na początku stycznia w Pobiedziskach w Wielkopolsce na zbiorniku wodnym na Łowisku Pstrąg pod psem zarwał się lód. Zwierzę wbiegło na cienki lód za sarną. Początkowo psa próbował ratować właściciel, później wezwał fachową pomoc. Kiedy strażacy pojawili się na miejscu, pies znajdował się około 10 metrów od brzegu, a jego właściciel był już na lądzie.
- Dzięki szybkiej reakcji właściciela czworonoga oraz naszych strażaków, psa udało się uratować i przekazać w ręce właściciela dzielnie czekającego przy brzegu – chwalili się druhowie ze Straży Pożarnej w Pobiedziskach.
Apelowali, też by podczas takich sytuacji, samemu nie podejmować prób ratowania, a wezwać odpowiednie służby ratunkowe. Strażacy podkreślają, że z lodem nie ma żartów. - Wydostanie się z wody, gdy załamie się pod nami lód, jest bardzo trudne – mówią ratownicy. Co robić w takiej sytuacji? - Trzeba oprzeć się plecami o krawędź przerębla, podeprzeć nogami z drugiej strony i powolutku wysuwać się na plecach – radzą.