Z okazji Tygodnia Równości na Plac Zbawiciela wróciła tęcza - tym razem ze światła i wody.
„Tęcza to mogło być cokolwiek. Ustawiona przez przeciwników ideowych stara syrenka albo konik na biegunach. Nasze wewnętrzne radary przegrzewają się dziś od tropienia wrogiej symboliki. Chwilę, ale właściwie to dlaczego mam pozwalać, by to w czyjejś głowie dokonywało się nadawanie wartości czemuś, na co właśnie patrzę? Po całej tej „tęczagate" najrozsądniej brzmiały dla mnie głosy mieszkańców okolic placu Zbawiciela (zwykle starszych ludzi), którzy żałowali instalacji, bo sprawiała, że się uśmiechali, wnosiła w życie szarego zakątka odrobinę koloru” – pisał Szymon Hołownia.