„Naprawdę chce Pan burek na uniwersytecie?” – pytał tabloid „Bild". Pytanie to kierował do profesora Dietera Lenzena, rektora Uniwersytetu w Hamburgu. Jego uczelnia – jak twierdzi Lenzen – jako pierwsza w Niemczech uregulowała w kodeksie postępowania, jak studenci mają praktykować swoją wiarę na uniwersytecie. Kodeks ma regulować „pełne szacunku i pokojowe współistnienie różnych wyznań” – powiedział Lenzen, przedstawiając 10-punktowy dokument. Kodeks nie zabrania jednak noszenia burki.
W dokumencie czytamy: „Noszenie na zajęciach części garderoby, które są motywowane religijnie, nie jest samo przez się zakłóceniem". Odnosi się to także do ubrań w pełni zasłaniających ciało (burka) czy twarz (nikab), o ile nie zakłóca to „oczywistych wymagań dotyczących wymiany naukowej lub egzaminów”. To, że Lenzen chciałby – jak sugeruje „Bild" – burek na uniwersytecie, jest „bzdurą" – komentuje rektor hamburskiego uniwersytetu. Po prostu „nie ma podstaw do wprowadzenia takiego zakazu” – tłumaczy.