Serwis przypomina, że łódzki sąd nie musiał orzekać w tej sprawie, ponieważ w listopadzie 2022 r. sędzia Tuleya został odwieszony i wrócił do pracy w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Stało się to na mocy decyzji Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN, która zastąpiła zlikwidowaną Izbę Dyscyplinarną. IOZ nie wypowiedziała się kategorycznie o bezprawności zawieszenia Tulei, a jedynie. stwierdziła, że wykonuje wyrok TSUE z 2021 roku ws. Izby Dyscyplinarnej. Nadal w mocy jest też decyzja Izby Dyscyplinarnej o uchyleniu sędziemu Tulei immunitetu.
Czytaj więcej
Izba Odpowiedzialności Zawodowej nie zgodziła się we wtorek na zatrzymanie sędziego Igora Tulei i doprowadzenie go na przesłuchanie do prokuratury. Utrzymała tym samym decyzję Izby Dyscyplinarnej w tej sprawie. Izba uchyliła też decyzję o zawieszeniu sędziego i obniżeniu mu pensji. Tuleya zapowiedział, że jutro stawi się w sądzie do pracy.
Poza tym Tuleya i jego pełnomocnik prof. Michał Romanowski uważają, że IOZ też nie jest legalna, bo orzekają w niej neo-sędziowie. Dlatego chcieli uzyskać orzeczenie legalnego sądu, które potwierdza, że warszawski sędzia nigdy nie został zawieszony i jest pełnoprawnym sędzią.
Jest wyrok ws. Igora Tulei
Tak się stało. Wyrok zapadł 14 lutego 2024 roku. Sąd Rejonowy w Łodzi pominął decyzję IOZ, bo uznał za konieczne ustalenie statusu sędziego Igora Tulei na przyszłość i zapewnienie mu stabilizacji prawnej. SR orzekł, że Izba Dyscyplinarna nie była sądem. Nie mogła więc ona skutecznie zawiesić sędziego, bo jej orzeczenia nie istnieją.
Sędzia Dagmara Garnczarek powołała się na orzeczenia TSUE i SN, w których podważono legalność Izby Dyscyplinarnej, neo-KRS i nominowanych przez nią sędziów (tacy sędziowie zasiadali w Izbie Dyscyplinarnej).