Przypomnijmy, że prezes PiS Jarosław Kaczyński stwierdził we wtorkowym wywiadzie dla PAP, że "Julia Przyłębska jest prezesem Trybunału Konstytucyjnego i każdy, kto to kwestionuje, po prostu kwestionuje obowiązujące prawo". Jego zdaniem w tej kwestii "żadnego sporu prawnego nie ma". Powiedział także, iż liczy na pozytywne załatwienie w TK wniosku prezydenta Andrzeja Dudy o zbadanie przepisów ostatniej nowelizacji ustawy o SN. Zastrzegł, że wypowiada się jako "zwykły obywatel".
Czytaj więcej
Julia Przyłębska jest prezesem Trybunału Konstytucyjnego i każdy kto to kwestionuje, po prostu kwestionuje obowiązujące prawo - stwierdził w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej lider PiS, Jarosław Kaczyński.
Wypowiedzi prezesa PiS wywołały lawinę komentarzy w mediach oraz na platformach społecznościowych. W środowym wydaniu "Faktów po Faktach" w TVN24 słowa Kaczyńskiego komentowała mecenas Maria Ejchart-Dubois z Inicjatywy "Wolne Sądy" i krakowski sędzia Maciej Ferek.
- Wiadomo, po co to powiedział. Powiedział po to, żeby ukrócić tak zwany spór na temat tego, czy w końcu skończyła się kadencja pani Julii Przyłebskiej, czy się nie skończyła - oceniła Maria Ejchart-Dubois.
Jej zdaniem "można jeszcze do tego dodać jeden argument, że kadencja pani Julii Przyłębskiej się nigdy nie zaczęła, bo została ona wadliwie powołana". - To trzeci pogląd, którego pan "zwykły obywatel" nie wziął tym razem pod uwagę - skomentowała prawniczka.