Rozmowa sprowokowana została skierowaniem przez prezydenta wniosku o zbadanie zgodności z Konstytucją RP przyjętej przez Sejm nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym.
Prezydent ma wątpliwości co do procedury badania niezawisłości sędziego oraz rozszerzenia testu na skład orzekający w postępowaniu. Pierwsza z nich ma podważać jego prerogatywę po sędziowskich powołań. Duda zaskarżył we wniosku również przydzielenie spraw dyscyplinarnych sędziów z Sądu Najwyższego do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Ponadto okres na wejście w życie przepisów ma być zbyt krótki, jedynie 21 dni.
Czytaj więcej
Ustawa, która ma być szansą na wypełnienie kompromisu rządu z Komisją Europejską i uzyskanie wypłat z KPO, jest już w rękach Trybunału Konstytucyjnego.
- Charakter prawny przyjętych w ustawie rozwiązań prowadzi do istotnej zmiany ustrojowej w funkcjonowaniu wymiaru sprawiedliwości w Polsce. Budzą one też poważne wątpliwości i zastrzeżenia nie tylko z perspektywy prezydenta RP, ale i wielu środowisk, w tym sędziowskich, zwłaszcza samego Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego - napisał w uzasadnieniu wniosku do Trybunału prezydent.
Wniosek znajduje się już w rękach sędziów, a prezydent apelował o jego priorytetowe rozpatrzenie. Problem może jednak stanowić wewnętrzny konflikt Trybunału - część sędziów nie godzi się z faktem iż sędzia Julia Przyłębska dalej piastuje urząd prezesa TK. Do tego w swojej wypowiedzi odniósł się również Andrzej Duda - niech się Trybunał "odkłóci", skoro jest wewnętrznie skłócony i weźmie się do roboty, zajmie się tym, co do niego należy, stwierdził.