Jest ono reakcją na dwa niedawne orzeczenia Izby Karnej SN. Pierwsze zapadło pod koniec maja br. po rozpatrzeniu kasacji prokuratora od wyroku, który zapadł w Sądzie Apelacyjnym w Rzeszowie. W składzie orzekającym był sędzia Sądu Rejonowego w Jarosławiu Rafał Puchalski, członek obecnej KRS. W 2018 r., decyzją Zbigniewa Ziobry, został on powołany na prezesa rzeszowskiego Sądu Okręgowego, a następnie - "na czas pełnienia funkcji prezesa Sądu Okręgowego" - delegowany do orzekania w Sądzie Apelacyjnym w Rzeszowie.
- Delegacja sędziego sądu rejonowego, który jednocześnie jest prezesem sądu okręgowego do orzekania w apelacji, w dodatku na czas bycia prezesem nie jest zgodna z przepisami - tłumaczył w maju TVN24 sędzia Michał Laskowski, prezes Izby Karnej Sądu Najwyższego.
Z kolei 21 lipca Izba Karna SN uchyliła wyrok na handlarza narkotykami, gdyż w składzie orzekającym Sądu Apelacyjnego w Warszawie zasiadał sędzia Dariusz Drajewicz. Podstawą uznania kasacji obrońcy był art. 439 par. 1 pkt 2 kodeksu postępowania karnego. Mówi on, że uchyla się zaskarżone orzeczenie, jeżeli sąd był „niewłaściwie obsadzony". Sędzia Drajewicz został delegowany do Sądu Apelacyjnego w maju 2018 r. "na czas pełnienia funkcji prezesa Sądu Okręgowego".
Obie delegacje podpisał ówczesny wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak.
Zgodnie z ustawą Prawo o ustroju sądów powszechnych sędziego można delegować do innego sądu "na czas określony, nie dłuższy niż 2 lata" lub na czas nieokreślony.