Używa się formuły, że wiążą one jedynie „siłą autorytetu” Sądu Najwyższego.
Sądy niższych instancji mogą więc w rozpatrywanych przez siebie sprawach przyjąć inną interpretację przepisu. Ryzykują wówczas, oczywiście, że ich wyrok będzie w toku dalszego postępowania uchylony, a to przeważnie powstrzymuje je od przyjmowania odmiennej interpretacji.
[b]Rozbieżności interpretacyjne pojawiają się też, wcale nierzadko, w orzecznictwie samego Sądu Najwyższego. Tylko bowiem uchwały wpisane do księgi zasad prawnych wiążą składy SN w innych sprawach[/b]. Wówczas drogą do ujednolicenia interpretacji jest rozważenie zagadnienia prawnego przez szerszy skład. Może to być skład siedmiu sędziów, całej izby, izb połączonych lub (co zdarza się bardzo rzadko) pełny skład SN. Taka rozbieżność w granicach samego SN, wprawdzie niekorzystna, bo wprowadza w niższych sądach wątpliwości co do linii orzecznictwa, jest jednak przejściowo nieunikniona. Byłoby przecież nie do pomyślenia, by orzeczenie trzech sędziów SN uniemożliwiało innym sędziom tegoż sądu zaprezentowanie poglądu odmiennego. Ważne jest jednak, by taka rozbieżność nie utrzymywała się zbyt długo.
Wracając jednak do wspomnianej możliwości wyrażenia przez sąd niższej instancji innego poglądu prawnego niż prezentowany przez Sąd Najwyższy, można zauważyć, że w praktyce może to przyjąć postać zadania przez sąd odwoławczy pytania w konkretnej sprawie, które to pytanie mniej lub bardziej wyraźnie eksponuje wątpliwości pytającego, czy dotychczasowy pogląd SN jest słuszny.
Świeżym tego przykładem jest pytanie jednego z sądów okręgowych w związku ze sprawą karną, w której oskarżono lekarza o nieumyślne spowodowanie śmierci dziecka przez nieprzeprowadzenie badań co do konieczności zastosowania cesarskiego cięcia. [b]Gdyby sąd okręgowy przyjął bez wahania pogląd wyrażony w uchwale SN z 26 października 2006 r. (sygn. I KZP 18/06), to zapewne pytania by nie zadał[/b]. W uchwale tej bowiem stwierdza się, że „przedmiotem ochrony prawnokarnej przewidzianej w art. 160 [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=74999]k.k.[/link] jest życie i zdrowie człowieka od rozpoczęcia porodu (wystąpienia skurczów macicy dających postęp porodu), a w wypadku operacyjnego zabiegu cesarskiego cięcia kończącego ciążę – od podjęcia czynności zmierzających do przeprowadzenia tego zabiegu”. Tymczasem pytanie sądu okręgowego brzmi następująco: „Czy ochronie prawnokarnej w art. 155 k.k. podlega życie dziecka od momentu rozpoczęcia porodu bądź podjęcia czynności zmierzających do przeprowadzenia zabiegu cesarskiego cięcia kończącego ciążę, czy też od momentu, gdy dziecko poczęte osiągnęło zdolność do samodzielnego życia poza organizmem matki?”.
W pytaniu zawarta jest więc wątpliwość co do słuszności wyrażonego przez SN poglądu w bardzo ważnej kwestii, jaki moment przyjmuje nasze prawo za początek życia ludzkiego. I do tej wątpliwości Sąd Najwyższy będzie się musiał ustosunkować w kolejnym orzeczeniu.