Tak [b]Trybunał Konstytucyjny obradujący w pełnym składzie[/b] rozsądził dziś [b](15 stycznia 2009 r., sygn. K 45/07)[/b] jeden z podstawowych problemów ustrojowych, który postawiła przed nim Krajowa Rada Sądownictwa.
Upatrywała ona w nadzorze ministra sprawiedliwości nad sądami naruszenie konstytucyjnej zasady rozdziału i niezależności trzech segmentów władzy: ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej.
[srodtytul]Nadzór a równowaga władz[/srodtytul]
Trybunał ocenił jednak, że obowiązujący model nadzoru ministra sprawiedliwości nad działalnością sądów powszechnych nie narusza konstytucyjnych standardów.
– [b]Rozdział władz[/b] – uzasadniał wyrok sędzia TK Mirosław Grana – [b]nie oznacza ich separacji, ale wzajemne równoważenie się, czyli oddziaływanie na siebie, kontrolę i możliwość dialogu. Muszą one współdziałać ze sobą dla osiągania wspólnych celów. Służy temu m.in. wzajemna kontrola. Równoważenie trzech władz to jeden z warunków prawidłowego ich współdziałania[/b] – mówił sędzia.