Zgodnie z tezą prokuratora Johana Lindgrena obecny wymiar sprawiedliwości generuje problemy. Umożliwia bowiem samodzielny wybór adwokata przez podejrzanego, czego efektem jest to, że niektórzy obrońcy zostają wytypowani nie ze względu na swoje kompetencje czy retoryczne zalety, tylko dlatego, że oferują czasami wątpliwe i wręcz niedozwolone usługi. Obecny system, który pozwala podejrzanym wybrać obrońcę opłacanego z publicznych środków, sprzyja „gangsterskim” adwokatom, kosztem wielu innych, którzy przestrzegają etycznych zasad – zauważa prokurator na łamach dziennika „Svenska Dagbladet”.
Coraz częściej obrońcy wchodzą w świat zorganizowanej przestępczości grubego kalibru. I tu prokurator odwołuje się do przypadku dwóch adwokatów z przydomkami „Król” i” Książę”, zatrudnionych w najlepiej prosperujących kancelariach adwokackich Sztokholmu. Czterdziestodwuletni „Król” został skazany na sześć lat więzienia za przygotowanie do morderstwa, a 29-letni„Książę” na cztery lata za pomocnictwo w szczególnie poważnym przestępstwie narkotykowym oraz za naruszenie zakazu wypowiadania się. Stowarzyszenie Adwokatów określa tę sytuację jako aberrację i usiłuje opisać ją jako efekt przyjmowania spraw przez niedoświadczonych prawników, którzy zbyt wcześnie w swojej karierze zetknęli się z groźną przestępczością. W latach 2020–2022 Stowarzyszenie Adwokatów wykluczyło ze swojego grona jedenaście osób za uchybienie obowiązkom adwokackim. Jednocześnie by wzmocnić zaufanie do publicznych obrońców, zrzeszenie obostrzyło ostatnio kryteria dla prawników reprezentujących podejrzanych, których czyny są zagrożone surowszymi karami. Od tych obrońców będzie teraz wymagane pięć lat doświadczenia w sprawach karnych i osiemnaście dodatkowych godzin edukacji.
Czytaj więcej
Ryzyko przemocy wzrasta, gdy kobieta jest gotowa na rozstanie.
W obecnym systemie publicznych obrońców wyznaczają sądy. Adwokaci pracują w kancelariach, ale otrzymują wynagrodzenie z publicznych pieniędzy. Podejrzany może zaakceptować adwokata przydzielonego mu przez sąd albo wybrać konkretnego obrońcę. System jednak – zdaniem Lindgrena – premiuje adwokatów, którzy wyrobili sobie różnymi metodami specjalizację, własny znak firmowy. Świadczy o tym chociażby spot nagrany przez skazanego rapera Z. E. ze znanymi adwokatami w sali sądu rejonowego Södertörn (muzyk znany jest z pozowania w swoich filmikach z bronią palną i pokaźnym plikiem gotówki). Prawnicy wykreowali w ten sposób rozpoznawalność, która może ułatwić wybór potencjalnym klientom.
„Inną stretegią jest podnoszenie głosu i odgrywanie show w sali sądowej, jak również przedstawianie policji i prokuratora jako adwersarzy podejrzanego. To fenomen, który się coraz bardziej rozpowszechnia w salach rozpraw” – zaznacza prokurator. Postrzega też pewną dezaprobatę wśród obrońców wobec kolegów, którzy zabierają im sprawy, bo wspomagają klientów usługami z szarej strefy. „Ci adwokaci, którzy tego odmawiają, tracą klientów, powołania na obrońców oraz znaczną gotówkę z publicznych środków” – dodaje prawnik.