Aktualizacja: 29.04.2021 08:50 Publikacja: 29.04.2021 08:27
Foto: Fotorzepa/ Urszula Lesman
Dane GUS wskazują, że nad Wisłą jest 1,4 mln rolników, ale tylko 20 proc. z tych osób żyje typowo z rolnictwa. Przepisy wymagają jasnego zdefiniowania rolnika „aktywnego”. PiS jest przeciwny takim działaniom. Okazuje się, że dopłaty odpadłyby także Kościołowi, który posiada dziesiątki tysięcy gruntów rolnych.
Jarosław Kalinowski były wicepremier a dziś europoseł PSL wskazuje, że Parlament Europejski przyjął w październiku rozporządzenie m.in. dotyczące planów strategicznych. Zgodnie z treścią tego dokumentu, każdy kraj członkowski będzie przygotowywał własny plan strategiczny realizacji celów Wspólnej Polityki Rolnej. Art. 4d rozporządzenia o planach strategicznych zobowiązuje wszystkie kraje członkowskie do opracowania i wdrożenia definicji rolnika aktywnego zawodowo i to właśnie tacy rolnicy będą uzyskiwali dopłaty bezpośrednie i inne wsparcie w ramach Wspólnej Polityki Rolnej. Mają to być osoby, które przynajmniej w części utrzymują się z tej działalności rolniczej, a nie właściciele gruntów rolnych - pisze Business Insider Polska. Jarosław Kalinowski podkreśla, że jest to przede wszystkim polski problem, bo na zachodzie system działa inaczej.
Duży spadek cen cukru i olejów jadalnych przyczynił się do tego, że indeksy najważniejszych grup żywności na świecie zmalały w styczniu wobec grudnia — poinformowała Organizacja NZ ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) w Rzymie. Ich główny wskaźnik wyniósł 124,9 pkt, o 2,1 (1,6 proc.) mniej niż w grudniu, ale o 7,3 (6,2 proc.) więcej niż rok temu, z kolei o 35,3 (22 proc.) mniej od szczytu w marcu 2022.
Japonia planuje uwolnić część swoich zapasów ryżu przeznaczonych do użytku awaryjnego w odpowiedzi na rekordowy wzrost cen tego zboża. Rząd omówi sprzedaż części swoich strategicznych rezerw ryżu w przyszłym tygodniu – poinformował minister rolnictwa Taku Eto na konferencji prasowej.
Najdłuższy tunel kolejowy w Polsce powstanie w Warszawie w ramach projektu Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK). Będzie stanowił część Kolei Dużych Prędkości i połączy stolicę nie tylko z CPK, ale również z Łodzią, Poznaniem i Wrocławiem.
Trzy bawoły padły pod Berlinem na pryszczycę w styczniu. To przed tą chorobą najbardziej drżą służby weterynaryjne i rządy krajów, bo może nawet wstrzymać eksport mięsa czy mleka. Polska z niepokojem patrzy na Niemcy, ale na razie u nas nie wykryto przypadków pryszczycy.
Slogany wrogie wobec Mercosur i Zielonego Ładu, czy niemieckojęzyczne adresowane do Donalda Tuska znalazły się na transparentach rolników uczestniczących w proteście pod siedzibą przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Warszawie.
W żadnym z dziesięciu śmiertelnych wypadków stan zdrowia sprawcy nie miał znaczenia. Wprowadzenie okresowych badań lekarskich dla myśliwych nie zapobiegnie takim zdarzeniom.
Duży spadek cen cukru i olejów jadalnych przyczynił się do tego, że indeksy najważniejszych grup żywności na świecie zmalały w styczniu wobec grudnia — poinformowała Organizacja NZ ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) w Rzymie. Ich główny wskaźnik wyniósł 124,9 pkt, o 2,1 (1,6 proc.) mniej niż w grudniu, ale o 7,3 (6,2 proc.) więcej niż rok temu, z kolei o 35,3 (22 proc.) mniej od szczytu w marcu 2022.
Kraje Ameryki Południowej ze swoimi tanimi artykułami rolno-spożywczymi wejdą dokładnie w ten sam segment, w którym konkuruje Polska.
Ponad sześciokrotnie więcej użytkowników i trzynastokrotnie więcej odsłon niż przed rokiem - portal wiescirolnicze.pl, należący do RP Digital, podmiotu zależnego od Gremi Media zanotował rewelacyjne wyniki oglądalności w styczniu 2025 r. Dzięki temu znalazł się w ścisłej czołówce serwisów branżowych o tematyce rolniczej.
Kadencje mijają, ekipy rządzące się zmieniają, a myśliwi wciąż potrafią zablokować niemal wszystkie rozwiązania, które im nie pasują. Tylko pozazdrościć.
To skandal, że projekt ustawy wymagający okresowych badań od myśliwych noszących broń został odrzucony już w pierwszym czytaniu w Sejmie.
Na nieodebranej i nieopłaconej najdroższej klaczy nie kończą się kłopoty słynnej aukcji koni arabskich z sierpnia ubiegłego roku. Jak ustaliła „Rzeczpospolita”, prokuratura bada, czy prezes stadniny organizującej wydarzenie nie wyrządził „znacznej szkody majątkowej”.
Na konta państwowej stadniny wciąż nie wpłynęło 145 tys. euro za najdroższą klacz, wylicytowaną podczas słynnej aukcji – dowiedziała się „Rzeczpospolita”. Choć minął termin płatności, stadnina nie nalicza odsetek. – To rujnujące dla prestiżu aukcji – ocenia specjalistka od koni.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas