Według średniej obliczonej z sześciu prognoz, ceny pszenicy na koniec września spadną o 12 proc., a kukurydzy o 10 proc. w porównaniu z poziomem cen z maja. W ciągu trzech miesięcy utrzymają się także spadki cen bydła w skupach i rzepaku, po ok. 4 proc. – Widoczny jest spadek cen, zwłaszcza byków. Polskiej wołowinie w odrabianiu strat nie pomaga taniejący surowiec u innych dużych producentów z Unii Europejskiej – mówi Artur Waraksa, analityk ING Banku Śląskiego.
Wkrótce mają ruszyć zbiory rzepaku, którego spadki także są przewidywane. – Malejący popyt w UE zmniejsza wywóz z Polski, co negatywnie wpływa na poziom cen żywca wołowego – mówi Łukasz Czech, analityk BNP Paribas.
Ceny mleka spadają na całym świecie, więc i w Polsce widać tego efekty. Na koniec lipca mleko potanieje o 1 proc. wobec cen z maja, natomiast na koniec września – zdaniem analityków – może już odrobić straty i być o 1 proc. droższe, ze średnią ceną 136 zł za hektolitr.
– W całej Unii trend spadkowy cen skupu mleka jest widoczny od początku roku, wynika to z czynników sezonowych, ale jest też odzwierciedleniem rosnącej produkcji mleka – mówi Grzegorz Rykaczewski, analityk rynków rolnych w Santanderze. Przypomina, że polskie zakłady mleczarskie skupiły w tym roku od stycznia do kwietnia nawet 3,6 proc. więcej niż przed rokiem. Co więcej, spodziewa się, że produkcja nadal będzie rosła, co zwiększy presję na ceny mleka.
Mariusz Dziwulski dodaje, że ceny masła były w czerwcu najniższe od września 2016 roku, co obniża koniunkturę w mleczarstwie. Ogromnym czynnikiem ryzyka jest pogoda. Przedłużająca się susza, ulewne deszcze czy inne zjawiska są w stanie skutecznie zmienić sytuację nawet na rynku mleka. – Zwiększający się zasięg suszy rolniczej, obserwowany w uprawie roślin paszowych, może być czynnikiem ryzyka dla wzrostu produkcji mleka w Polsce w kolejnych miesiącach – zauważa. – W przypadku rzepaku susza rolnicza jest notowana w 158 gminach, a Komisja Europejska szacuje spadek powierzchni upraw do poziomu najniższego od 2012 roku – mówi Waraksa.
ASF pilnuje cen
Ceny wieprzowiny ostatnio rosły w zaskakującym tempie – i w ciągu trzech miesięcy nadal będą rosły, ale wolniej, wobec cen z maja, trzoda chlewna w skupach będzie na koniec lipca o 1 proc. droższa, a na koniec września – o 2,8 proc. Ceny w Polsce są powiązane z cenami światowymi. – Najlepiej to widać właśnie na przykładzie rynku wieprzowiny, tegoroczna zwyżka cenowa spowodowana jest występowaniem choroby afrykańskiego pomoru świń w Chinach – mówi Jarosław Naze, ekspert ds. produkcji rolnej w Alior Banku. Zasięg choroby rozszerza się na kraje ościenne, Wietnam, Kambodżę, Mongolię, co powoduje zwiększony import mięsa z Europy do Azji. – Oczekujemy dalszego wzrostu cen wieprzowiny – mówi Jakub Olipra, ekonomista Credit Agricole.