Ustawodawca samej tylko umowie rezerwacyjnej poświęcił pięć artykułów ustawy, z czego sporą część odnosi się do opłaty rezerwacyjnej, która jest jednym z elementów fakultatywnych umowy rezerwacyjnej. Może, lecz nie musi zostać zastrzeżona w umowie. Jak mówi adwokat, Maciej Śledź, partner w kancelarii Nowosielski i Partnerzy, znając realia rynkowe, zapewne opłata ta będzie zastrzegana w umowach rezerwacyjnych, co skłania do tego, żeby regulacjom dotyczącym tej opłaty przyjrzeć się z bliska.
Podstawa prawna
Regulacje związane z umową rezerwacyjną wyglądają – w dużym skrócie – w sposób następujący: strony umowy rezerwacyjnej mogą ustalić, że zobowiązanie wynikające z tej umowy jest związane z obowiązkiem poniesienia przez rezerwującego opłaty rezerwacyjnej [zobowiązaniem wynikającym z umowy jest czasowe wyłączenie lokalu lub domu ze sprzedaży]. Wysokość opłaty rezerwacyjnej nie może przekraczać 1 proc. ceny lokalu mieszkalnego albo domu jednorodzinnego określonej w prospekcie informacyjnym. Opłata rezerwacyjna jest zaliczana na poczet ceny nabycia praw wynikającej z umowy deweloperskiej albo innej umowy regulowanej nową ustawą deweloperską.
- W przypadku zawarcia umowy deweloperskiej albo jednej z innych umów regulowanych nową ustawa deweloperską, deweloper przekazuje opłatę rezerwacyjną na mieszkaniowy rachunek powierniczy prowadzony dla przedsięwzięcia deweloperskiego lub zadania inwestycyjnego, nie później niż w terminie 7 dni od dnia zawarcia umowy. Zasady zwrotu opłaty rezerwacyjnej uregulowane są w art. 34, który ma charakter bezwzględnie obowiązujący – wskazuje adwokat.
Kiedy należy się zwrot opłaty
Opłata ta jest niezwłocznie zwracana rezerwującemu, jeżeli: rezerwujący nie uzyskał pozytywnej decyzji kredytowej lub przyrzeczenia udzielenia kredytu w związku z negatywną oceną zdolności kredytowej; deweloper nie wykonuje zobowiązania wynikającego z umowy rezerwacyjnej (wówczas jest zwracana w podwójnej wysokości); deweloper dokonał zmian w prospekcie informacyjnym lub jego załącznikach bez poinformowania rezerwującego; deweloper nie usunął wad zgłoszonych do protokołu odbioru i nabywca nie przystąpił do podpisania umowy przenoszącej własność nieruchomości (wówczas jest zwracana w podwójnej wysokości).
Z przepisów wynika, że opłata rezerwacyjna ma mieszany charakter, co zresztą wynika z terminologii, którą posługuje się ustawodawca na nazwanie tej instytucji. Nie jest to bowiem, ani „wynagrodzenie”, ani „zaliczka”, ani innego rodzaju świadczenie, lecz właśnie „opłata rezerwacyjna”, która w zależności od sytuacji, do której dojdzie pomiędzy deweloperem i rezerwującym spełnia swoją różną rolę. Jak zaznacza mec. Maciej Śledź podstawowym pytaniem zadawanym przez deweloperów jest to, czy opłata ta stanowi ich wynagrodzenie z tytułu wykonania umowy rezerwacyjnej, czy też opłata ta wynagrodzeniem nie jest.