Czy śmierć Ireny Sendlerowej została zauważona w Izraelu?
Oczywiście nie ma tak wielkiego zainteresowania jak w Polsce, ale pani Sendlerowa nie była tu postacią anonimową. Gdy Polska i Izrael wystąpiły wspólnie o nadanie jej Nagrody Nobla, w tutejszej prasie ukazało się wiele poświęconych jej artykułów, wielu izraelskich dziennikarzy dzwoniło do mnie, abym o niej opowiedział. Nie oszukujmy się jednak. Wiedza na temat pani Sendlerowej i jej dokonań jest największa wśród ocalałych Żydów z Polski, ludzi, którzy interesują się historią Holokaustu. Reszta społeczeństwa ma o niej raczej mgliste pojęcie.
Być może dlatego, że jej historia nie pasuje do stereotypu Polak- szmalcownik...
Ludzie, którzy nadal hołdują temu stereotypowi, też na pewno w Izraelu się znajdą. Ale ten negatywny obraz, który rzeczywiście niegdyś był niemal powszechny, powoli ulega zmianie. Spory wpływ mają na to zapewne doskonałe relacje pomiędzy naszymi krajami. Dziś, gdy ktoś powie coś o „wrodzonym polskim antysemityzmie”, od razu pojawiają się głosy protestu. W Izraelu zmienia się sposób myślenia na temat Polaków. Coraz częściej mówi się nie tylko o Holokauście, ale również o blisko tysiącu lat wspólnego współżycia na polskiej ziemi.
A o Polakach, którzy ratowali Żydów? Dlaczego o „dobrym Niemcu” Schindlerze wie w Izraelu każde dziecko, a o Sendlerowej tylko nieliczna grupa ocalałych?