Kamil Sikora: Śmierć 8-letniego Kamila. Populizm sportem narodowym Polaków

Typowy schemat: dzieje się tragedia, okazuje się, że procedury nie działają lub są wadliwie, do akcji wkracza władza. Następuje wzmożenie całej klasy politycznej, przeciwnikom wytyka się, że to ich wina, słychać zewsząd „chcemy aby”. I na tym koniec.

Publikacja: 13.05.2023 08:57

Tragedia sprawia, że - na krótko - wszyscy zaczynają, post factum, interesować się problemem

Tragedia sprawia, że - na krótko - wszyscy zaczynają, post factum, interesować się problemem

Foto: Adobe Stock

Dekadę temu, 24 maja 2013 r., ośmioletni Gabriel Fernandez został zakatowany na śmierć przez swoją biologiczną matkę i jej partnera. Cierpienie chłopca trwało jednak latami. Pearl Fernandez, matka chłopca, została skazana na karę dożywotniego pozbawienia wolności bez możliwości ubiegania się o wcześniejsze zwolnienie; Isauro Aguirre, jej partner nie przyznający się do winy, został skazany na karę śmierci (w wyniku moratorium gubernatora Kalifornii z marca 2019 r. wyrok do dzisiaj nie został wykonany). Co więcej, w osobnym procesie oskarżeni zostali również czterej pracownicy opieki społecznej, którym zarzucano znęcanie się nad dziećmi i fałszowanie rejestrów publicznych. Ostatecznie nie zostali skazani. Brzmi dziwnie znajomo, prawda?

Pozostało jeszcze 87% artykułu

99 zł za rok czytania RP.PL

O tym jak szybko zmienia się świat. Ameryka z nowym prezydentem. Chiny z własnymi rozwiązaniami AI. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, inspirujemy, analizujemy

Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Zbigniew Ziobro będzie zeznawał z Białołęki lub ucieknie na Węgry
Publicystyka
Estera Flieger: Czego w sprawie Ukrainy nie mówi premier Donald Tusk
Publicystyka
Michał Szułdrzyński: Donald Tusk nikogo nie oszukał. Nie chce wciągnąć Polski do wojny i trzeba to docenić
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Tusk nie mógł podjąć innej decyzji w sprawie wysłania polskich wojsk do Ukrainy
Publicystyka
Marek Kozubal: Polskie wojsko pojedzie do Ukrainy? Są inne opcje