Nie ma żadnego powodu, byśmy mieli sobie odbierać prawo do budowania oblicza naszej Ojczyzny. My, czyli ta część polskiego narodu, która w demokratycznym werdykcie przekazała władzę m.in. nad instytucjami kultury, politykom i intelektualistom odwołującym się do konserwatywnych i narodowo-chrześcijańskich wartości. Niektóre środowiska w Polsce, niestety, od zawsze miały problem z tolerowaniem w przestrzeni publicznej obcych im wpływów ideowo-moralnych. W skrajnych przypadkach ta niechęć do przeciwników owocowała w historii pomawianiem ich o faszyzm, a następnie budowaniem dla nich miejsc swoistej reedukacji, obozów pracy, więzień i dołów śmierci.